Moje kosaćce już przekwitają. Zazwyczaj wycinam przekwitnięte kwiatostany, jak najniżej się da, aby nie połamać liści.
Jeśli mogę ja poradzic cokolwiek w kwestii przesadzania, to robiłam to wczesna wiosną, póki nie ruszyła wegetacja. Obcinałam liscie i dzieliłam łopatą na cześci. Znoszą taki zabieg bezboleśnie.
Przypomniałam sobie, że moje rozsadzałam późnym latem i ładnie teraz kwitną. Widocznie nie ma to większego dla nich znaczenia Tylko dla wyglądu liści lepiej ten zabieg przeprowadzić tak jak radzisz - wczesną wiosną. Dzięki
Lubię zaglądać na kwiaty do Ciebie
Róże masz piękne, irysy też, będę musiała swoje bródkowe poprzesadzać, rojniko to jesteś zakręcona
W donicach będzie zamieszanie, widziałam zakupy
Siostra Gosia kurczę, mam takiego nygusa, że nic mi się nie chce Widzisz jak się do Ciebie wybieram? Muszę zajrzeć koniecznie, bo Twój ogród to teraz znam tylko z forum...a mieszkamy od siebie 5km...Ech, ten czas jakoś tak szybko leci. Moja (Twoja) różyczka ma na razie zielone pączki. Na różance kwitną mi róże, orliki, naparstnica, szałwie, lawenda i bedą też jeżówki