Ogólnie Kobietki odpuśćcie opryski chemią - szkoda siebie truć, inne owady, wydawać pieniądze etc. Ćma non stop lata i składa jaja. Na krzaku są gąsienice w różnym wieku - maleńkie siedzące w podwiniętych młodych listkach i starcze, widoczne. Małe trzeba z lupą wypatrzyć.

Mój biedak Polarnacht po traumach z zeszłego sezonu nie poddaje się, nawet kwitnie, ale marniej jak dotychczas to było Podkarmiam go magiczną siłą do rodków i z wierzchu mu ziemię wymieniłam na kwasny torf, więc mam nadzieję, że mu się polepszy:

Aurelio, podzielę się Lepinoxem. Szczegóły na pw. Jedna dawka na start to i tak mało. Zwłaszcza, że oprysk trzeba bardzo starannie zrobić. Drugi powtarza się po 3 miesiącach.

Nie pal buksów. Zetnij mocno. Scinki wsadź do torby foliowej z połóż na słońcu. Wczoraj na słońcu było ponad 48 stopni.
Ja swoje stare buksy mocno ścięłam. Zmniejszyłam ich wielkość - łatwiej teraz opryskać.

Ogólnie Kobietki odpuśćcie opryski chemią - szkoda siebie truć, inne owady, wydawać pieniądze etc. Ćma non stop lata i składa jaja. Na krzaku są gąsienice w różnym wieku - maleńkie siedzące w podwiniętych młodych listkach i starcze, widoczne. Małe trzeba z lupą wypatrzyć.

O rodku powiem ci na miejscu, bo torf to najgorsze z możliwych rozwiązań. Zwłaszcza, że rośnie ci wokół tyle dobroci idealnych na kwaśną ściółkę

Elu, o Lepinoxie poczytaj w wątku o ćmie (w chorobowym). Ja mam duże, rolnicze opakowanie i jest inne, mniejsze dawkowanie. Po prostu nie wiem i wymyślać nie będę. Ale na wspomnianym wątku użytkownicy podają dawkowanie g/l.
Natomiast o "filozofii" szykowania ściółki pod rodki i mikoryzę, zwłaszcza na ciężkiej ogrodowej ziemi dalekiej od kwaśnego ph sporo pisałam
w wątku chorobowym różaneczników.

Proszę zerknąć na wskazane wątki do dwóch Ani.
Liście wszystkie nadają się na ściółkę prócz bukowych i grabowych.