Ja jak jej nie miałam to też u wszystkich podziwiałam, a teraz to ją wręcz ograniczam, bo wysiewa się gdzie chce, ale muszę przyznać, że robi wrażenie, miliony pszczółek, motyli A sąsiedzi jak na spacery z psami chodzą to zawsze jak mnie widzą to podchodzą i pytają co to i że takie śliczne cały czas
Aurelio, dziękuję za nazwę powojnika, oj, kusi
Wszyscy go chwalą, może przełamię moją kiepską rękę do nich i kupię.
Zwolnią mi się dwie skrzyneczki przy altance, myślałam o różach, ale może powojnik będzie lepszym rozwiązaniem [w jednej z nich], a do drugiej przesadzę winnika tojadowatego.