I ślimaka i poskrzypkę już spotkałam i.... bbabach. Ale już trzeba miec oczy naokoło głowy. I już 2 kleszcze u siebie po wizycie w ogrodzie. To chyba przez sarny u mnie się one pokazały. Musze poprosić, żeby wet coś dał na kleszcze dla psa. We wtorek ma narkozę/ pies nie wet/ Trzymaj kciuki.



Lekarski tydzień u nas.

Haniu super zdjęcie nad morzem - żywotna babeczka z ciebie
Trzymam kciuki za pieska. U nas dalej nawadnianie nie zrobione, mąż musiał dokupić przejściówki do programatora w piątek. W sobotę wizyta u teściów a dziś przyjechali znajomi. Wszyscy jesteśmy po szczepieniu w tym tygodniu pfizerem.
Lecę pochować hakonki bo na noc zapowiadają przymrozek. Ehhhh co za pogoda!!!

Niestety ślimaki nagusy młode też już miałam "przyjemność" widzieć i kleszcza również pies przyniósł. One niezniszczalne są.

Nasza piesia też już kleszcza miała, ja jak na jagody pojadę, to zawsze jakiegoś złapię Haniu a co z piesiem, że narkoza będę mocno trzymać kciuki

Czytam że piesio przed narkozą...będę trzymać kciuki...

PIes ma chorą szczękę, bo jeden kieł mu został, i podszedł ropą. Ma antybiotyk, ale pan nie chciał go stresowac na żywca, i chce podać narkozę i mu szczękę przejrzeć w rtg co mu jeszcze dolega poza tym, no i ta rana musi mieć szansę zagoić się bez komplikacji. Pies jest nerwowy i obolały, i zabieg nie byłby ze spokojnie leżącym pacjentem, stąd narkoza. Może to długo nie będzie trwało, mam taką nadzieję.


A MOŻE chodzi też mu o kjasiorkę, która za to dostanie, to nie jest wizyta po tabletki na robaki i kleszcze.

Mam cichą nadzieję, że pies sie wybudzi i będzie sprawny po kilku dniach.

Wybudzi się napewno

hankaandrus_44 napisał(a)

PIes ma chorą szczękę, bo jeden kieł mu został, i podszedł ropą. Ma antybiotyk, ale pan nie chciał go stresowac na żywca, i chce podać narkozę i mu szczękę przejrzeć w rtg co mu jeszcze dolega poza tym, no i ta rana musi mieć szansę zagoić się bez komplikacji. Pies jest nerwowy i obolały, i zabieg nie byłby ze spokojnie leżącym pacjentem, stąd narkoza. Może to długo nie będzie trwało, mam taką nadzieję.


A MOŻE chodzi też mu o kjasiorkę, która za to dostanie, to nie jest wizyta po tabletki na robaki i kleszcze.

Mam cichą nadzieję, że pies sie wybudzi i będzie sprawny po kilku dniach.

Też mam taką nadzieję
Biedny psiak, ale bardzo wiekowy. Nie znam nikogo, u kogo by tak długo piesek żył, bardzo dbasz o niego.
Ciekawe co u mojej wyjdzie.
A kasę jednak mocną ściągają, ostatnio sporo mi na psiaki i kota poszło, ale cóż, kocham i ratuję.
Magnolia śliczna

W narkozie mniejszy stres dla psiaka... szczególnie jak boli.
Haniu, ja wczoraj przyniosłam kleszcza... Na sobie.
Pozdrawiam i miłego tygodnia.

No właśnie, teraz nie ma gwarancji, że z własnego ogrodu go nie przyniesiemy. Trzeba się pilnowac.
Kiedyś tylko z psiego spaceru były "zrzutowce" teraz wszędzie się to rozlazło. Zima jest potrzebna, chociażby po to, żeby je troche przyhamować. O te dwa wylęgi mniej by było.

U was biało? U mnie był przymrozek, ale tylkom przez godzinę było mniej niż zero.

Miłego tygodnia.