Sylwio, z rymami gorzej, bo weny brak.
2 dni temu pochowałam młodsza siostrę, to i dla mnie znak.
Ale optymizm był w ciągłym użyciu, myślę, że jeszcze kilka dni życia przede mną jeszcze. Jak się uda, to jeszcze Was zanudzę
Rodzina robiła rachuby, i wyszło, że jeszcze nie ma mej zguby, i jeżeli Etna nie pierdyknie,
to mnie prezydent ekstra pensją przy setce pstryknie. Trzymajcie więc kciuki od Białegostoku, po Zgorzelec, bo się dla mnie szykuje złoty cielec.A, że za 20 lat? Nadzieję trzeba mieć, a i żyć w miarę normalnie też trzeba chcieć.
Bawcie się wesoło.