Dziękuję, Elu, i również życzę udanego weekendu.

Hanusia pozdrawiam fajny pomysł z nocowaniem uważaj na siebie i niech piesiu głośno szczeka jak trzeba miłego pobytu Pięknie kwitną rh ja dziś na czarną mszycę pryskałam tak jak w tamtym roku zaatakowała świerki paskuda pospadała ale igieł dużo też zobaczymy co będzie paaaa

udanej majowki dzialkowej juz tesknimy

Trzymajcie się kochani! Nie siedźcie za długo w słoneczku! Miłego weekendu!

Pa pa pa Haniu. Do niedzieli. Pilnuj się aby Cię coś tam nie zjadło.

hanka_andrus napisał(a)

Dziś znowu ogród! Oby się udało z pogodą jeszcze do końca tygodnia, miałabym porządeczek. Ale po obiedzie się ochłodziło mimo słońca. Oby nie na deszcz. Czas zbierać sosnowe przyrosty na syrop antykaszlowy!

Haniu,
czy te przyrosty zasypujesz tylko cukrem? w jakiej proporcji?
Słyszałam, że można dodać spirytus dla konserwacji, prawda to?

Baw się dobrze Haniu i niech piesio Cię pilnuje

Koniec balu, panno lalu! Dzisiaj z rana załamanie pogody. Ochłodziło się i zaczął padać deszcz. Zięć przyjechał po mnie, żebym z zimna nie padła, i teraz mogę z Wami porozmawiać.Wczorajszy dzień uważam za udany! I towarzysko się udzieliłam, i robotę podgoniłam. Niestety, pogoda powiedziała stop! A już widziałam światełko w tunelu. I miałam nadzieję na dłuższą labę w ogrodzie. A tu jeszcze jedna rabatka do uporządkowania.

Najgorzej, że i zdjęć nie mam, bo szybko zbierałam się do wyjazdu. Jutro ma być podobna pogoda, zostaję więc w domu z Wami.

Moni, ja je zasypuję cukrem bez jakiejś określonej gramatury. /przyrosty z sosny/

Mniej więcej po 10 dniach możesz już zlewać syrop. W lodówce można trzymać bez konserwantów.
Patyki po zlaniu syropu zalewam alkoholem /może być sama wódka/ Tę nalewkę też zlewam po 10 14 dniach, I ta może stać w barku, oczywiście oznakowana. Można ją używać profilaktycznie w razie chrypki.

Halinko, Zbyszku, dziękuję za miłe życzenia. Weekend miałam krótki z uwagi na pogodę, ale intensywny. Teraz będziemy odpoczywać z piecholem. Zresztą on już drzemie na swej ulubionej podusi kółkami do gory. Chyba pójdę w jego ślady.