Dziękuję również za Waszą obecność, Aniu i Kasiu.

Witaj Haniu, cieszę się że wpadłaś do mnie z pięknymi kwiatuchami. Super że u Ciebie wszystko w porządku. U mnie też OK, choć sporo zmian, ale o tym u siebie napiszę. Oczywiście że się obudziłem a tak w ogóle nie zasypiałem, gdyż zimy nie było w tym roku.Teraz mamy piękną wiosnę pachnącą i kolorową. Temperatura wchodzi już na 20 stopni, już parę razy byłem w pracy w kruciakach. W tygodniu był już pierwszy upał gdy wracałem do domu o 21 było 27 stopni a bzy tak pachniały że wcale się nie śpieszyłem tylko delektowałem się zapachem, coś wspaniałego.Na koniec wszystkiego dobrego w nowym sezonie i trochę wiosny ode mnie.

Dziękuję Robercie, za Twoją wiosnę, i zapachy bzów! Kolory masz bajeczne po drodze.
U nas też kwitną już bzy, chociaż opóźniona wiosna w Tym sezonie. Ide do Ciebie zobaczyć czy co napisałeś.

r wycieczka, az poczulam morska bryze

Dzięki za widoki z nad morza
one mi młodość przypomniały.
Jechaliśmy przez Polskę maluchem
jak się okazało nie był taki mały.

Waliza w bagażniku z przodu
rodzice z przedszkolakami.
No i Tinka (poprzedniczka Barego)
ech cały Świat był przed nami.

hanka_andrus napisał(a)

Moni, ja je zasypuję cukrem bez jakiejś określonej gramatury. /przyrosty z sosny/

Mniej więcej po 10 dniach możesz już zlewać syrop. W lodówce można trzymać bez konserwantów.
Patyki po zlaniu syropu zalewam alkoholem /może być sama wódka/ Tę nalewkę też zlewam po 10 14 dniach, I ta może stać w barku, oczywiście oznakowana. Można ją używać profilaktycznie w razie chrypki.

Dziekuję Haniu jak zawsze na posterunku
Przesyłam słoneczko z Łodzi

Dziękuję za miłe wpisy i słoneczko!

Właśnie z ogrodu wróciła, obiadek spożyłam i czas na O.

Rano było tylko 11 w plusie, ale w ogrodzie już było w słońcu ze 20. I praca szła szparko!
Jutro podobna pogoda i temperatura. Dopiero we środę ma być z pokropkiem.
Czyli jutro znowu ogród!

Znowu pełnia szczęścia. +16 i słoneczko.CzaS spakwać plecaczek!
Miłego dnia.

Miłego dnia Haniu. Tylko nie szalej z tą pracą.

Basiu, nie szaleję, już w domu jestem, tylko na pocztę muszę, bo przesyłka nie zmieściła się w lufciku. Będzie okazja psa przewietrzyć. Mam czas do 20-tej. Teraz odpoczywam.