Uwielbiam zapach tych goździków, moja babcia w górach zawsze miała w ogródku pod domem. A i mnogość różnych kolorów u nich jest super, nigdy nie wiadomo jakie się wysieją i jak kwitnąć będzie
Zawsze niespodzianka
Miało porządnie podlać, ale umiesz liczyć , licz na siebie. Wczoraj wieczorem podlewanie zaliczyłam, i w dobrą porę w ogród trafiłam, bo woda w kranie akurat była, a jak odjeżdżałam, znikła.
Po tym moim podlewaniu, trawnik do koszenia natychmiast, ale to już jutro. A i pozostałe rośliny pną się w górę. Nówek nie mam, męczyć będę pospolitymi widokami do znudzenia.
Nareszcie popadało w nocy i dziś podlewać nie trzeba było. Trawniczek skoszony, trochę plotek z sąsiadką i tak zleciał ogrodowy dzionek.
Królowa dzisiejszego dnia
I straż przyboczna