Oj tak, Zbyszku, jest lepiej,
 choć wirus myśli się czepi.
Czy siać pomidor normalnie,
 czy tak jak robię jest lepiej?
Nie mogę zmarnować nasion, 
com je zbierała zawczoraj.
Niech mi kiełkuje rozsada,
bo z każdym dniem ma być cieplej
i koniec mego ugora/ugoru?/.
Myśl nowa wstępuje w ciało, 
I mięśnie  już nie strajkują!
oko nabiera blasku,
i szare komórki "rymują"!
Chociaż jeszcze nieprędko
od nasion do pomidorka,
Cierpliwie podlewać będę
 i dawać mu "papu" z worka.
A potem gdy już dojrzeje,
 pięknie wygrzany na krzaku,
zaproszę Was na konsumpcję
by nie zapomnieć o smaku!