Poszalałabym, ale jeszcze do 17-tej praca zdalna. I czekam na hasło.
A w domu też są prace, trzeba je ogarnąć, jakiś obiad wymyślić.
Na paraPECIE cukinie kiełkują, ogórki do szklarni też. Ale sadzić będę po niedzieli, niech się wzmocnią. Te na polu, to nie wiem czy posieję, może. Jeszcze nie jestem zdecydowana, chociaż nasiona czekają.
Przymrozku nie miałam, ale co zastanę w ogrodzie to Wam pokażę.
Na jutro i na niedzielę zapowiedź deszczu. Wypadałoby dziś pojechać, kwietne nasiona wysiać, jakieś kosmosy zdobyczne, aksamitki ze szklarni wysadzić, ogólnie trzeba się rozejrzeć, z okiem na sznurku.