Haniu dobrze, ze wirusowi sie z Toba nie udalo niech zmyka juz i da nam wszystkim spokoj

Piekne olory przynioslas nam ze skwerku

a ja wlasnie kupilam mojego wymarzonego judaszowca. Ostatnio nas po budowlanych przegonilo w poszukiwaniu za lampa do mojej pracowni a ze kazdy ma wielkie centrum ogrodnicze z ladnymi przecenami (do 70%) to cosik wpadlo do koszyka. Ladne berberyski tez wygrzebalam i pecherznice z pieknymi ciemnymi listkami (musze na slowo wierzyc, bo pecherznica juz bez lisci byla)

a borowki tez musze przesadzic, bo mi cos w tym miejscu gdzie teraz sa slabo rosna. Kilka lat juz je mam a krzaczki takie male i co rok mi jeden przynajniej usycha. Chyba juz mamy na nie miejsce tylko trzeba tam przekopac i odchwascic.

Monisiu, dobrze, że słuchalaś moich rad przy przesadzaniu borówki. Będzie dobrze.

Izabelko, cieszę się, że znów coś nabyłaś do ogrodu. Ja tej jesieni odpuściłam zakupy.

Koralki piękne w różnych kolorkach
Ojej to ci dziad jeden dopadł cię kochana moja ale dobrze że silna kobitka jesteś i wykopałaś dziada jednego matko ale się martwiłam ....bo wiesz my szpadla się nie boimy to kopnięcie mamy dobre
tak do śmiechu ...ale to poważna sprawa uważaj na siebie plisss?

Edytko, uważasm i dalej zachowuję ostrożność. Z psem zaczęłam wychodzić, ale tylko rano, kiedy winda i przedpole jest w miarę przewietrzone. Z ludźmi nie rozmawiam, maskę noszę, do sklepu nie chodzę. Z rodziną spoza domu nie spotykam się.

Dojście do siebie po chorobie... daję radę. Nawet chyba lepiej się czuję niż przed chorobą. Uważac gtrzeba. Nie ma co chojraka zgrywać. Mnie dołuje brak ruchu. No ale czasami godzinny wypad do ogrodu musi wystarczyć nawet na tydzien.

Wszystkim po covidowom życzę zdrowotności, a kto go nie ma niech się strzeże.

To świetnie Haniu że zaczynasz normalne funkcjonowanie. Musimy się mieć na baczności.
U nas ładna i sucha pogoda. Wędrujemy z Barusiem po odludziach. Cieszę się że jak jestem w masce, to Bari nie szczeka na mnie i mnie poznaje he he he.
Czasem zaglądnę do pobliskiego sklepu z pilnym zakupem ale zaraz po 6 rano kiedy jest zero klientów lub od 10 - 12.

Niektorzy mają covida,
Miałam i ja!
kichałam, kaszlałam,
dziękiu nalewce z sosny,
jakoś się wygrzebałam.

Najpierw byłam w izolacji dobrowolnej,
jak zapadłam na covid,
znów kwarantanna.
Och niełatwą masz starość, Anna!

Teraz jużem ozdrowieniec,
Jaka jest forma żeńska?
Może Hanka ozdrowianka?
Kto pomoże wyjść z impasu,
trzeba mózg trenować,
by na najpóźniejszą porę
nie mieć z nim ambarasu!

Życzę Wam dużo uśmiechów w ten pochmurny czas.

zbigniew_gazda napisał(a)

To świetnie Haniu że zaczynasz normalne funkcjonowanie. Musimy się mieć na baczności.

Nadchodzący czas zawsze był dla mnie nie teges.

Zero słońca albo niewiele, a ja jestem słoneczna, chyba mam gdzieś zamontowaną foto woltaikę. Chociaż ta podobna i bez słońca funkcjonuje. No ja nie umiem.

Zbyszku, dobrze, że ogarniasz siebie i opłotki z pomocą Bariego, Pies to jest prawdziwy przyjaciel. Moj ma już 20 lat i przede mnie już nie wybiega. Musi mnie czuć przed sobą, bo już ślepy prawie. Wiosną się pozbierał, odrosło mu futro na całości, i czasami ma zapędy jak młody, ale już nie biega.
Oby mi się udało zachować sprawność taką jak on ma w swoim wieku.

Dziękuję za odwiedziny, wczoraj przy pierogach myślałam o Twojej pierogowej produkcji, taka ilość jak u Ciebie, to mnie czeka za 3 tygodnie. Radzisz sobie z tym, poradzę i ja, będę miała pomoc przy wałkowaniu... wnuk przy maszynie.

Miłego dnia

Oj 20 lat dla piesia to naprawdę dużo ma fajną Panią to długo mu się żyje

Jak dla mnie- to Hanka uzdrowiona
najlepiej pasuje.
Forma nie jest udziwniona
i ze wszystkim się rymuje.

Ciesz się bardzo dziewczyno.
że zaraza Ci krzywdy nie zrobiła
że możesz iść z podniesioną głową
a nalewka skutecznie ją zabiła.

Sanepid się poddał co do liczenia
ile to znowu dusz zachorowało.
Podejrzewali ich o kombinacje
i że to cosik za mało.

Bari ma 10 lat i na oczach niestety pojawia mu się mgiełka. Weterynarz zapisał mu witaminy które przemycam wraz z jedzeniem. A jak nie to operacja - jak z człowiekiem. Pierogi tąż mnie czekają ale w mniejszej ilości jak zawsze bo będzie mniej biesiadników na wigilię - wg zaleceń omownicy + 5 z odpowiednim odstępem.

Mam Haniu pytanie - dojrzał mi kompost który myślę dać do skrzyń na warzywa. Pewnie lepiej go przesiać a jak już to jakie powinny być oczka w przetaku?