Oby było lepiej, ale władza nie odpuszcza, a nawet zachowuje się, jakby się jej stan wojenny przypomniał.

Naród i tak jest w stanie wojny z covidem, więc takie potrząsanie paragrafami niczego nie zmieni, wręcz przeciwnie. Naród jest przygotowany na wszystko, co władza zaproponuje.

A ja na dzień dzisiejszy proponuję relaks - spacer z dala od wszystkiego, od władzy, od covida, oc domowych kwasów, od hałasu karetek, od tańców- łamańców z gwiazdami i bez. A gdzie? Oczywiście w plenerze niezamieszkałym.
Las, łąka, brzeg jeziora, kto ma brzeg morza. To nic , że pogoda niepewna. Kaptur, parasol każdy ma/chyba/. Rowertek, kijki, laseczka.... Do spotkania po spacerze...

Haniu ale masz sliczny Avatrek

z meldunkow pogodowych to u nas pada , dobrze, ze mi sie udalo w ostatnich dniach troche porobic w ogrodzie, jeszcze tylko traw zwiazac i czekac na wiosne

pozdrawiam serdecznie

Bukowe lasy okolic Koszalina jak miło je wspominam, szczególnie w połączeniu z wieżą na Górze Chełmskiej Sto lat tam nie byłam

Na samej górze też dawno nie byłam, wiosną chyba? Każdy ma jakieś ulubione zakątki do odwiedzin. My zaczynamy spacery od miejsca gdzie można postawić samochód, i nie spotkać wielu osób. Przeważnie od parkingu od strony Sianowa.

A Góra jesienią jest piękna

Haniu, świetny awatar

Jolu, dziękuję.

Kochani, i znów piąteczek! Mnie tam wsio rybka, chcę pracuje, chcę leniuchuję, ale dla Was pracujących, każda wolna od obowiązków godzina o tej ciemnej porze, to same zyski. Niech Wam się uda pozamykać najpilniejsze sprawy w ogrodzie! Moje ogrodowanie już na finiszu, jeszcze tylko dalie przywieźć do chaty.

Haniu, bardzo ładnie wyglądasz

miłego dnia i weekendu! Ech cudowne lasy

Hanusia zimnica się zaczyna brrrr ...poleciałam przykryć donice przed domem chciałam żeby jeszcze wytrzymały trochę ale zobaczymy

no własnie ja gapa fotkę zmieniłaś ooo pięknie koleżanko fiu fiu lubie na ciebie patrzec hanuś ...to tak jakbyśmy gadały tak jak wtedy u Dawida przy malowaniu desek

Haniu, pięknie się prezentujesz. No i czytam że jednak działkę udało się ogarnąć. Same dobre wieści od ciebie.

Edytko, Jolu, działka jest przygotowana, ale nie wypucowana. Liście na rabatach, chwasty na ścieżkach, tam się sypię, tu coś pęka. Ale tak to jest ze starym ogrodem i jeszcze starszą właścicielką.

Nie próbuję już szarżować, bo nie czas na to, skończyło się lato.

Jesienny czas w norki chowa żaby.
Za zakrętem jeż tupta pomiędzy kosmosy.
Czy pani jeszcze żyje? -pytają się baby.
Cóż, Na każdego czyhają jego własne losy.

Żyję, i żyć będę, i mam zamiar wrócić.
Jesienią zamknę na chwilę furteczkę.
Ogrodzie mój, Proszę się nie smucić,
Zimowy czas przecież nie trwa wiecznie.