Zawsze myślałam, że tam u was lepiej z pogodą, teraz już wiem, że nie.
U mnie na razie nie pada, ale wiatr mocny, nawiewa skądś liści, kolejna robota głupiego czeka.
Na razie nie idę robić. Właśnie się dowiedziałam, że córa covidowa, i cała rodzina na kwarantannie. Miała ponad 40 gorączki, trudno było zbić, nadal wysoka. A ja nie mogę jej pomóc, pytanie czy też będę mieć, bo w sumie od ostatniego spotkania mam uczucie zimna i dreszcze, takie dziwne. Ale żadnej temperatury czy innych objawów.
Nie zamartwiam się na zapas.
Szkoda, ze autem sama nie jeździsz, poczekałabyś na chwilę bez deszczu, pojechała na 30 minut i juz byłby lepszy nastrój. Czego życzyć, tylko słonka i pogody bez wiatru i zdrówka

Irenko, no takie życie. Ale jakoś się wykaraskam z kłopotów ogrodowych. To najmniejszy problem, byle zdrowie było.

Co do covida. Uważaj na siebie.

Wczoraj mieliśmy pogrzeb u przyjaciol. Młoda mama 2 letniego dziecka zmarła po covidzie. W dodatku była w zaawansowanej ciąży z kolejnym dzieckiem. Dziecko "urodzili" po cesarskim cięciu. Ojciec w rozpaczy i z wielkim problemem. Jeden maluch przy nodze, drugi w inkubatorze- wcześniak. Jak to życie niesprawiedliwie rozdziela swoje cięgi.

Przyjaciele mobilizują się do wsparcia, ale nic nie zastąpi utraconego młodego życia.

Trzymajcie się. Na to cholerstwo nie ma sposobu,

A u cb wiosna już

Haniu jesteś po szczepieniu? Jeżeli tak to odważniej można by wychodzić na dwór i między ludzi.

Pozdrawiam ciepło przy tak wietrznym dniu i życzę słonka

Uważajcie na siebie, jeszcze trochę cierpliwości i może się uspokoi, mój teść już po szczepieniu, jest zadowolony, my czekamy, smutne to wszystko co się dzieje dookoła, prawie każdy już kogoś pożegnał dbajcie o siebie i swoich bliskich

hankaandrus_44 napisał(a)

Irenko, no takie życie. Ale jakoś się wykaraskam z kłopotów ogrodowych. To najmniejszy problem, byle zdrowie było.

Co do covida. Uważaj na siebie.

Wczoraj mieliśmy pogrzeb u przyjaciol. Młoda mama 2 letniego dziecka zmarła po covidzie. W dodatku była w zaawansowanej ciąży z kolejnym dzieckiem. Dziecko "urodzili" po cesarskim cięciu. Ojciec w rozpaczy i z wielkim problemem. Jeden maluch przy nodze, drugi w inkubatorze- wcześniak. Jak to życie niesprawiedliwie rozdziela swoje cięgi.

Przyjaciele mobilizują się do wsparcia, ale nic nie zastąpi utraconego młodego życia.

Trzymajcie się. Na to cholerstwo nie ma sposobu,

O rany, straszne....smutne. Okropny ten czas teraz. Uważamy, spotkań żadnych, w tłumy nie łażę.
Pewnie, ze wykaraskasz się, będzie ciepło, to i cały dzień posiedzisz. Najgorzej, że serducho się rwie, a niestety, jak mówisz, życie nam pisze scenariusze. Święta znowu nijakie, nawet nie myślę, no bo kwarantanna. Buziaki

Ponieważ byłam chora na covid moje szczepienie przesunęło sie o 6 miesięcy, Wypada za miesiąc. Zobaczymy jak to sie unormuje ze szczepionkami. Mimo, że nie zbadane do końca, ludzi faszeruje się niepewnymi. Stąd moje obawy co do skuteczności akcji. Ale wiara czyni cuda, ponoć.
Rząd, w każdym razie jest wierzący.

Staram się nie przemieszczać gdzie nie muszę. Może sie uchronię?

Piotrze, Jolu, Agnieszko, Basiu dziękuję za podtrzymanie nastroju. Staram sie nie panikować, ale zawsze jakiś ułamek niepewności sie czai.

Ogród pewnie żyje beze mnie, JUż miesiąc odwlekło sie moje hasanie w nim. Cóż, może i dobrze? Zdrowie zachowane, łapki nie bolą, jakoś się doczekamy tego ciepła.

Lepiej teraz takie ochłodzenie, niż w maju w rękawiczkach chodzenie.

No, co do maja to racja
Są już szczepieni, z różnym skutkiem, ja na razie nie. Może poczekam jak ten Johnson&Joh. będzie. Tyle mówi się, ze nie chronią, innym nawet zaszkodziło, czort wie co robić. Może chociaż tę lepszą ci dadzą Haniu, oby nie Astrę.

Haniu witamu ciebie tak samo jak i u nas. Wczoraj była jeszcze ziemia zmarznięta. Lód mam na oczku.

Haniu trudno nie ma się co martwić na zapas. Raz wiosna wczesna raz późna tak jak piszesz lepiej teraz niż w maju.

Co do Covida ja tam mówię trzeba się szczepić. Pojedyncze przypadki osób które źle reagują na szczepionkę nie może być przeciw wskazaniem do nie szczepienia. Obecnie jedynie można mieć pytanie jak długo po zaszczepieniu szczepionka będzie aktywna i zabezpieczała przed ponownym zarażeniem.

Zresztą każdy lek jest obarczony negatywnymi skutkami. Lista przeciwskazan.
Maja brała zamiast chemii lek który groził zakrzepica i to dosyć duży procent. Miałam każdego dnia serce na ramieniu ale udało się jest wszystko w porządku.

Obecna farmacja to nie to co było kiedyś.

Na Hajnego Medina (chyba polio) też nie było czasu na przebadanie i zaczęli masowo szczepić. Co by było jakby nie szczepili i czekali na przebadanie - roczniki powojenne jedno kalectwo.

Pozdrawiam Haniu i zdrowia życzę.