Mala_Mi napisał(a)

Aniu.. bardzo, bardzo się cieszę, że Cię poznałam. Szkoda, że tak krótko... ale pierwsze koty za płoty.. Dzięki Kasi... bo to jej pomysł był ...

No... wszystko zaczęło się od tego potwora.... i propozycji-"przyjedź po sadzonkę".



Ale przyznaję, że gdyby Kasia na ostro nie pociągnęła tematu to zapewne do tej wyprawy by nie doszło. I bardzo , po raz kolejny, jej za to dziekuje.

Jak Wam fajnie
Nigdy nie zastanawiałam się czy tam gdzie mieszkam, to dobre miejsce. Byłam tu i tak miało być. Ale od momentu kiedy stałam się posiadaczka ogrodu, a i drugiego- od momentu poznania wielu zwariowanych ogrodowiskowo ludzi żałuję, że zawsze daleko mi do Nich.
Pozostaje mi oglądanie zdjęć ze spotkań. No cóż- nie można mieć wszystkiego.

Ogód Ani tętni życiem .... koncerty świerszczy do późnych godzin nocnych i ptaki .... wszędzie ptaki....



A ciurkadeło to dla nich raj....

Kolejny potffffór w Ani ogrodzie.... cudowny ....



Lucyfer

wowwwww
piękne zdjęcia
pięknego ogrodu!!!!

Anka, ujecia ptaszków super ci wyszły

Pokazujcie dziewczynki ten piękny ogród i przemiłą Annę, jego właścicielkę. Macham i buziaki ślę, wyłaź z doła

Jeszcze jedno pochwalę z tej wycieczki- Rzeszów. Fajne miasto, zadbane, czyściutkie, ze skwerami pełnymi Red Barona czy cisów. I najbezpieczniejsze w Polsce (to akurat podawali wczoraj w radio jak wracałam do domu- podsumowanie raportów policyjnych).