Haniu z wiekiem z powodów rożnych nie ogarniamy ogrodu.. chciałabym mieć pięknie, ale siły na zamiary... duzy ogród - dużo roboty, wiec trzeba zrobić tak by jak się nie ma czasu, to od razu nie drażniło oka
Wykorzystuję to co mam już w ogrodzie
Zamiast 20 różnych kwiatków posadziłam jedną piwonię, oczywiście z przesadzenia, zarosła krzakami, dusiła się a jest cudna..
Może mi wybaczy, wykopać było trudno bo rosła koło parocji, a ta ma tak twarde korzenie, że nawet super ostrą łopata nie przetnie!!!! Była walka..
Tylko mam tu żółte jeżówki, ale piwonia zdąży przekwitnąć Liście do obcia.cia, ale zostawiam by nie zapomnieć że już tu coś posadziłam..
Miałam wywalić baptysje, bo zasłania piwonie, ale okazało się, że ta znów ma tak ogromne korzenie, że nie byłam pewna czy przeżyje przeprowadzkę..
Ale tak cicho sza.. chyba wywalę jałowca bonzaja.. i piwonia znów wyląduje obok baptysji bo razem tworzą fajny duet..
I jałowiec, długo szukałam jego foty... myślałam że nie znajdę.. będzie trochę miejsca na byliny bo to słoneczny fragment ogrodu.
Drastycznie to jeszcze przed Tobą.. za 10 lat Ale rozpalisz ognisko lub w piecu i pozbędziesz się dobra.. a w mieście jest problem Bo nie wolno palić, a wywieźć trzeba mieć ciężarówkę lub ją sobie wynająć i zapłacić za odpady zielone..
Bo u nas limit to 180 worków na sezon Tyle to ja mam samej trawy I za worek 3 zł ... jak się chce by Miasto wywiozło.. jak nie, to trzeba samemu.
Te odpady to duży problem przy dużym ogrodzie. To olbrzymi problem.. o ile zielsko można kompostować to drzewa i krzewy już nie...
I tylko to mnie trzyma przed pozbyciem się tego i owego.. muszę mieć czym i kim to wywieźć
To odległość w czasie 5 lat. Bez nawozów i takich tam kompostów.
Niestety to kwestia czasu.. nie miej złudzeń... i od początku kwietnia pilnuj.. u mnie pierwszy rzut był w połowie kwietnia..
Takich buksów to nikt nie ma na ogrodowisku.. szkoda by było.
I o to chodzi by kilka miejsc było zawsze znośnych.. łatwiej wtedy z resztą
I tu ukłon z podziękowaniami do Danusi..bo dzięki niej ta zmiana zaszła.. nigdy bym się nie zdecydowała na tak radykalne wyciepywanie, tylko Danusia mogła mnie przekonać A raczej zmusić..
Zawsze jest schudnie, nawet jak buksy niepocięte.
Ale ta ćma mnie przeraża.. jest wszędzie i w ogromnej ilości.. przypomina to już horror.. na samą myśl robi mi się niedobrze.. rok temu były ale nie było tyle latających osobników. a w tym to już szok...a za rok.. nie wiem czy moja psychika to wytrzyma.. bleeee