Krokusiki cudne, a sieczkarnia wygląda profesjonalnie

Ależ sprzęt, od dawna powinnaś taki mieć

Ha, ha, ha.... zaskoczyła mnie ilość odwiedzających.. aż mi się miło na serduchu zrobiło. Praktycznie mnie nie na forum, wrzuciłam zdjęcia dla samego faktu, że tu jest mój dziennik ogrodowy. Straciłam wszystkie foty, mam tylko to co jest tu na Forum. Dodatkowa motywacja by jednak kontynuować wpisy.
Przepraszam, że nie odpowiadam każdemu, ale czytam wszystko i doceniam Wasze wizyty.

Sieczkarnię trzeba było kupić już dawno temu.. masz rację Gosiaczku.
Danusia, u Ciebie kwiatów moc.. i będzie coraz więcej, w takich rękach jak Twoje to będzie ocean krokusów, a teraz podejrzewam, ze jest tylko morze


Dzięki uprzejmości sąsiadki co przechodziła obok mamy pamiątkowe foto z akcji "żal ale nie ma innego wyjścia". Z ciężkim sercem wycinam, ale po pierwsze posadziłam na rurze wodociągowej (!) po drugie wyrosło tak ogromne, że wszystko mi wywaliło z rabaty. To było już ogromne drzewo. Tu już końcówka tego co zostało. Dziadki same dały radę...brawo MY

Świerka wyciągnęliście z korzeniami czy to co w ziemi zostało?

Brawo Wy! Ale super machina ta sieczkarnia. Takiej potrzebuję

Pamiętam u swoich dziadków taką sieczkarnię, która była napędzana tzw kieratem prowadzonym przez konia. Ale lubiłam obserwować jak to działało. Oj, daaawno to było

Sieczkarnia, sieczkarnią ale mnie się oprócz oczywiście krokusików kubek do kawy podoba Też bym się kawy w takim napiła

Sieczkarnia super, mieliśmy podobną, jak byłam mała, cięła i rozdrabniała słomę, pokrzywy i jeszcze chyba coś, ale nie pamiętam co... Kręciłam korbką z boku i to siekało. Krokusy śliczne. Wycinka? wiem, co to znaczy, bo my w zeszłym roku wycinaliśmy świerki, które 'wchodziły' na dom...(ot, takie błędy niedoświadczonego ogrodniczkowania sprzed kilkunastu lat...), gałęzie leżą na kupie do dzisiaj, choć już nie koło domu...

Mala_Mi napisał(a)

Ha, ha, ha.... zaskoczyła mnie ilość odwiedzających.. aż mi się miło na serduchu zrobiło. Praktycznie mnie nie na forum

Aniu bo my Cie Kofamy i czekamy tu zawsze

A my nim w ogóle pomysł na ogród się urodził taka sieczkarnię na złom wywieźli, oj głupia ja i mój Emuś, a tak by się teraz przydała...
Ściskam Kochani i pocieszę, że ja też dopiero teraz sprzątam na wyścigi z czasem i pogodąDziś miałam w planie ciąć clematisy i róże, a skończyło się na pościąganiu siatek i włókniny z drzewek bo co chwile padało.

Aniu my tu zawsze czekamy na Ciebie. Ilekroć znajdziesz czas.
Może producenci sprzętu ogrodniczego dostrzegą potrzebę unowocześnienia takiej sieczkarni. W końcu ogrodników jest co raz więcej.
Masa tej roboty i jeszcze wycinka na wysokościach. Ja w sobotę suchą śliwę wycięłam, a jeszcze dwie zostały.
Krokusowe rzeczki cieszą oczy. I iryski też śliczne.
Pozdrawiam serdecznie i oby wszelkie zarazy omijały Twój ogród.