Aniu tez tak mam że jak idę do lasu to zamiast czegoś szukać to siebie oglądam, czy jakis kleszcz po mnie nie łazi....bleee

No Aniu ależ się u Ciebie dzieje .
Ja doradzać nie umiem więc cichutko podglądam i trzymam kciuki.

Ps. Bardzo podoba mi się rabata z lawendą. Ależ się napracowała.

Aniu zapowiada się piękny pokaz różany u Ciebie

dziękuję wszystkim za odwiedziny ...
chwilowo mam doła, moja starsza wczoraj miała kleszcza, do 22 byłam z nią w szpitalu, jestem tak załamana ze najblizsze 4 tyg które mam obserwować to miejsce to będzie koszmar..jak tylko o tym myślę to ryczę

anna_t napisał(a)

dziękuję wszystkim za odwiedziny ...
chwilowo mam doła, moja starsza wczoraj miała kleszcza, do 22 byłam z nią w szpitalu, jestem tak załamana ze najblizsze 4 tyg które mam obserwować to miejsce to będzie koszmar..jak tylko o tym myślę to ryczę

ejj
będzie dobrze nie zadręczaj się tak
zobaczysz nic jej nie będzie!!

nic jej nie będzie zapewne dostała antybiotyk, ja tez kiedyś byłam w szpitalu na wyciąganiu kleszcza bo tak mi wszedł głęboko że nikt mi go nie mógł wyjąć

Dobrze, że szybko zareagowaliście. Na pewno dostała leki. Szpitale podobno dobrze w tym roku przygotowane bo kleszczy masa.
Wiadomo skąd gada przyniosła?
Obserwacja standardowo jest zalecana. Będzie dobrze !

Aniu, nie przejmuj się tak, proszę. Ja już najmłodszemu w tym roku dwa wyciągnęłam, sobie jednego, a drugi już łaził po mnie. Mam kupione lasso na kleszcze, bezpiecznie wyciąga się tym samemu.

Ech.. w zeszłym roku wyciągaliśmy młodemu kleszcza (wtedy miał rok i 2 miesiące) i się zestresowałam też, bo wtedy byliśmy za granicą, w parku w Poczdamie, ale samodzielnie jakoś udało się go usunąć -ledwo co się wbił. Na szczęście nic się nie rumieniło i nie działo.

trzymam kciuki, będzie dobrze