AniMa napisał(a)

Aniu tez tak mam że jak idę do lasu to zamiast czegoś szukać to siebie oglądam, czy jakis kleszcz po mnie nie łazi....bleee

Wiem, że to słabe,ale z tej przyczyny nie chodzę do lasu. Mój młodszy to jest magnesem na kleszcze-rekord-3 sztuki wbite jednocześnie.

Samo czytanie o kleszczach mnie trzęsie, w tym roku moje dwa psy złapały babeszjozę, co ja się z nimi najeździłam, ehh. Że tych kleszczy nie da się wytępić jakoś, wątpieć żeby były niezbędnym elementem przyrody.

Aniu, nie martw się... wszystko będzie dobrze
Trzymam kciuki

Anka, trzymam kciuki, pozytywne myślenie to podstawa
Mój Jasio w zeszłym roku miał dwa, jeden po nim chodził, drugi już się wbił, M sam mu wyciągał, nic złego się nie działo, u Was też tak będzie

Aniu,wszystko będzie dobrze. Nie zamartwiaj się . Trzymam kciuki i pozdrawiam

anna_t napisał(a)

dziękuję wszystkim za odwiedziny ...
chwilowo mam doła, moja starsza wczoraj miała kleszcza, do 22 byłam z nią w szpitalu, jestem tak załamana ze najblizsze 4 tyg które mam obserwować to miejsce to będzie koszmar..jak tylko o tym myślę to ryczę

daj spokój. nie może być źle. u nas kleszcze to norma, moje dzieci co roku 3 tyg. na mazurach więc kleszcze non stop bo ciagle po lesie łażą.

malkul napisał(a)

daj spokój. nie może być źle. u nas kleszcze to norma, moje dzieci co roku 3 tyg. na mazurach więc kleszcze non stop bo ciagle po lesie łażą.

Dokładnie-ja robiłam w zeszłym roku młodemu badania-bo sezon zakończył liczbą 7 kleszczy. NIe dla zmartwienia Twojego-ale dodam, że rumień pojawia się nie zawsze i jak bardzo Cię to będzie trapiło to trzeba po jakimś czasie zrobić właśnie badanie z krwi.
NIestety kleszczowa inwazja nastała-i jest to nieuniknione.

a wiecie który test jest najpewniejszy? bo podobno są 3..

Aniu najpierw trzeba zrobić testy z krwi Igg i IgM. Jeśli wynik wyjdzie podejrzany, zaleca się dalsze badania. Te testy można samemu w każdym porządnym laboratorium zrobić, u nas jeden kosztuje 13 zł.
Własnie dowidziałam sie że moja przyjaciółka ma boreliozę. I że co 3 kleszcz jest nosicielem! A zarazić się można poprzez wydzielinę kleszcza! Aż mną zatrzęsło, ja wyciągam kleszcze moim kotom co i rusz, bo w tym roku te świństwa uodporniły się na koci lek na kleszcze i zdarzają się na kotach. My wszyscy idziemy na badania.

ja przez to wydarzenie dowiedziałam się że chrzesny mojej młodszej miała 12 lat temu i go wyleczyli ale boję się mimo tego
spytam lekarza o te testy, czy teraz już można czy lepiej odczekać