Aniu, ja nie widzę chrzanu, widzę szczaw
Kartony biorę za free z ogrodnika, rozmiar 100na 70 cm, bo takie akurat mają do wykładania czegoś tam. Ale w marketach budowlanych sprzedają też bele falistej i jak złożysz na pół ro też spoko. Generalnie ja kartony biorę z każdego sklepu jeśli widzę że stoją większe rozmiary. Czasem czuję się jak śmieciara, ale to uczycie szybko mija.
Korę też kupuję frakcję średnią ale ze sterluxa i ich średnia jest jak od innych drobna. Przy drzewach daję dobrą firmiwą, bo boję się chorób odglebowych. Przy bylinach biorę taką zwykłą co sprzedają przy tartakach, nawet koło ciebie kupowałam u tego niemiłego gościa przy trasie. Ale najbardziej to lubię ściółkować obornikiem, bo z daleka wygląda na czarną ziemię i nawozi przy każdym podlewaniu. Kory nie lubię, zwłaszcza świeżej, bo kolor dla mnje nieznośny i nie pasuje mi zupełnie, ale jeszcze bardziej nie lubię plewienia. Na pocieszenie dodam, że jak przez dwa sezony po założeniu rabaty pielusz systematycznie to potem chwastów już prawie nie ma. No chyba że coś dosadzasz to wtedy wiadomo, że nowa ziemia, a stare nasiona wyglądają na światło dzienne i bach! I na to nie ma rady, bo taka lebioda to potrafi w glebie 50 lat czekać na wykiełkowanie. 50 lat! Czujesz ile to czasu?
A tak w ogóle to masz ładnie i takie chwasty to nie chwasty skoro można je w jeden dzień usunąć