Ja też od razu pomyślałam o koszeniu tego kawałeczka pod choinami, które przecież kiedyś urosną...no i co z cieniem na warzywkach ??? Trzeba to przemyśleć ...a może ścieżka z jakiś płyt betonowych uzupełńionych żwirkiem ??
Pozdrowionka
Sorry ,że tak się wcinam na dzień dobry
Ale masz wypasiony warzywnik super aż szkoda go zasłaniać tymi choinami i pomysł z domkiem bardzo fajny.
Ja bym te choiny stamtąd wywaliła, trawnik zostawiła tak jak jest a w nim położyła ścieżkę z płyt/ lub płaskich kamieni prowadzącą do przyszłego domku. A na brzegu warzywnika może szpaler nisko prowadzonych winogron, albo może rabatkę z takich jednorocznych kwiatków no wiesz cynie, astry, małe dalie, aksamitki takie tam taki sielski wiejski klimat do warzyw
Choiny wylatujà będzie tam miejsce na porzeczki i agrest ale nadal nie mam miejscówki na choiny ,chyba na razie zakopię w doniczkach w skrzyni i poczekam na pomysł co z nimi zrobic mam 10 szt
Cieszę sie ,że mnie odwiedziłaś ...... po przemyśleniu choiny wylatują narazie do przetrwalnika , tam chcę dać porzeczki ,agrest itp , a między owocami i umbrową dam płyty betonowe w żwirku ( dziękuję za pomysł ) .....te płyty będą prowadzić do domku ogrodnika .....przynajmniej mniej koszenia będzie
Dziekuje mam nadzieję ,że będzie funkcjonalny i łatwy w uprawie
Czytałam u Pauliny ,że u Ciebie nie ma cebulek ..... jak by Ci bardzo zależało ,to jutro wracając z pracy mogę podjechać do biedrony i jakby były te co chcesz to mogę kupić i ci wysłać
Dziękuję za porady ...Właśnie jak już pisałam powyżej choiny idą do przetrwalnika winogrona mam pod płotem ,a od tej strony dam porzeczki ,agrest na pniu itp ...( można kwiatki przy porzeczkach sadzić ? Chętnie w nóżki owocków dałabym kfiotki ) ..no i ścieżka do przyszłego domku z płyt betonowych i żwirku muszę teraz poszukać ,jakie te płyty i jak je kłaść ,na piasku ,czy na ziemi i jaka grubość musi być ,żeby były trwałe
Możesz spróbować z kwiatkami w nóżkach jednoroczne to jak ci się nie spodoba to nie szkoda będzie zlikwidować
A ja płyty betonowa takie zwykłe to tak na mniej więcej długość kroka normalnie trochę w kopałam w ziemię bez żadnego żwirku, żeby nie było problemu z koszeniem. Kosiarą po nich porostu przejeżdżam i już.