Wyzbierałam, ale patrzyłam teraz i siedzą ponownie.I tylko na tej tojeści od ciebie, strasznie ubogie jadłospis mają.

W parzydełku te żółte kuleczki to był nawóz, bo też znalazłam jak wsadzałam wcześniej, ale larwa mogła być, bo wiesz, że ja u mnie z nimi w "symbiozie" muszę już żyć, tzn. jak się spotykamy wygrywa ten z większym butem. Kurcze, czyżby one parzydełka też lubiły

Jestem zakręcona na punkcie wianków 14 z 22 lamp jakie mam w domu to nasze samoróbki Śmieszne jakby sklepów nie było

Cicho, bom teraz dla odmiany zamiast lawendy w łubinie buszowała Ale tonacja kolorystyczna ta sama, moja ulubiona

Przepatrzyłam moje i u mnie nie ma, czyli coś musiało się już u Ciebie zadomowić w niej, nie mam, ani na jednej, ani na drugiej kępie.

Kuleczki były białe nie żółte, wiem, że żółte to nawóz, to ewidentnie było gniazdko pod ziemią w jednym miejscu upchane do granic możliwości, a nad ziemią na wierzchu poczwarka...ale już nie ma

Jestem zakręcona na punkcie wianków 14 z 22 lamp jakie mam w domu to nasze samoróbki Śmieszne jakby sklepów nie było

To dobrze że przejrzałaś, leżało od maja więc się musiał jakiś skubaniec "wyjajeczkować". Pewnie u mnie te gąsienice się też przywlokły, ale tylko na tej jednej roślinie siedzą.

Lampy masz cuuuuudne wszystkie

Anitka, byłam już wczoraj, w życiu bym tam nie trafiła, gdybyś nie powiedziała, że jest. Ale nie kupiłam tam nic - chyba większość już mam. W tej pierwszej kupiłam floksa i różową szałwię.

To brzmi fascynująco. Masz talent