A że ogródków nie było to już w pierwszym dniu po powrocie trzeba było nadrobić zaległości Jako pierwszy był zwiewny, kolorowy i delikatny jak właścicielka ogródek Agi z Ogrodowych perypetii. Już u Agi była wcześniej, ale z latarką
Choć pogoda nas nie rozpieszczała, to na chwile padać przestało.
Na pamiątkę sobie zostawiam. Ale mi tego brakowało