Rybki w elacie cudnie się zgrały, zwłaszcza z białymi kwiatami funkii. To chyba ta pierwsza z lawendowych? Kupowana bez kwiatów a kolor trafiony I jeszcze te liście, do dodatków w altanie i domku pasują, fajny odcień. U mnie jaśniejszy bo w lekkim słońcu. Podzieliłam na kilka sadzonek i kwiatów na razie brak.
Podobnie jak weny... Odrabiam zaległości na forum , ale lenia ze zdjęciami mam jak diabli. No i stęskniłam się za Wami, pisałam właśnie u Sylwii, że mi się muszkieterska wyprawa marzy Dziękuję za jarzmiankę, wdziałam bagażnik, szacun po raz kolejny za pakowanie!!! Chociaż Abiko mi mówiła, że swojej z tego wszystkiego zapomniałaś... Moje podzieliłam i posadziłam, ale jak coś to chętnie się podzielę, bo aż takiej obfitości się nie spodziewałam, bardzo dorodne sadzonki
Kasiu nawet nie myślałam,że tak będę za nią płakać. Nawet teraz jak to pisze to łzy płyną mi po policzkach. W sumie to wiadomość spadła jak grom z jasnego nieba. Wszyscy płakali, cała rodzina, teściowe, wszystkie dzieiciaki. Ale już nie cierpi.
Tak te wyjazdy, spotkania i zakupy choć w moim wydaniu bardzo "rozsądne i przemyślane" odwracają głową od smutnych myśli.
Nowe nabytki, ale do oranżerii, choć mogą w lecie stać na zewnątrz. Może w przyszłym roku zostaną wyniesione.
Eukomis nawet ma już jeden kwiatek.
I jeszcze .... zapomniałam, ale pewnie post edytuje bo mam zapisane Sprawdziłam zapiski i to jest Tibouchina urvilleana. Za żadne skarby tej nazwy nie zapamiętam. Kwitnie na fioletowo podobnie jak bodziszek lub trzykrotka.
A z Pacanowa wróciłam z enkiantem dzwonkowaty, ożankami właściwymi i jeszcze jedną roślinką, której nazwy też nie pamiętam, ale zachwycam się nią u Sylwii.