Hortensje w korycie przybrały barwy późno-letnie. Z limonkowego koloru śladu nie mam. Ale lubię tą ich zmienność.


Czuć i widać schyłek lata.

Lawenda do przycięcia.

W przedogródku trochę koloru wnosi teraz bodziszek i czosnki.

Tego jegomościa widziałam ostatnio w Mai w ogrodzie. Nawet nie sądziłam, że u mnie pomieszkuje.

Inne robaczki też zamieszkały.

Śmiałyśmy się w niedziele z Madzią z Ogrodu z wilkiem, że sobie opuchlaka w wersji big sprawiłam.


Świeczki w te upały topiły się w latarence. Cóż latarenka mchem zarosła

Ostatni czas mocno ogrodowiskowo spotkaniowy. Niektóre zaplanowane inne na spontanie, dzienne i nocne, długie i krótkie, ale wszystkie udane

Ostatnio pokazywałam zdjęcia z ogródka i spotkanie u Dorotki W moim małym ogródeczku. Dorotko dziękuje za fotki i pokazanie nam Sandomierza i okolic.
Dorzucę sobie jeszcze kilka fotek na pamiątkę. U Dorotki.

Nad zalewem.



W wąwozie.

W Sandomierzu, bo nie samymi ogródkami człowiek żyje

Lilie w hostach. Śliczne.