Kasia M., jak nie muszę, to nosa za płot nie wychylam w ogóle. Nawet z psem.
Kasia CS., ja jeszcze czekam, choć dziś machnęłam sekatorem potforrra, czyli New Dawn. Bo nie mogłam się do powojnika dostać
Kasya no ja ciągle czekam, po tych mrozach mam podmarznięte budleje (całą zimę przetrwały, a teraz klapły), zawilce trochę klapnięte, Louise Odier też lekko liźnięta, ale nie potrzebuje przycinania.
Dziś podziałane. Sprzątnięte rabaty wzdłuż płotu w warzywniku, środkowe rabaty w obwódkach bukszpanowych.
Róże prawie nietknięte. Tylko New Dawn.
Rukola po zimie
Nie wiem,ile takich wiader dziś zebrałam...
Pachnąco...