O wycinka na tapecie. No niestety strat się nie uniknie. U mnie też niedawno był mus coś wyciąć i ucierpiał grujecznik i glediczja. Nic to, odrośnie wszystko.
Teraz będziesz miała pole do popisu. Jeszcze jedna morela i będziesz miała spokój.
Och ta Mrokasia... zakupy przynajmniej zaplanowane czy na żywioł i teraz dumasz? Bo u mnie takie najgorsze. Sama sobie kłopot wtedy robię.
Wszystko się zwaliło naraz. Dzieci w szkole, zmiana pracy, powrót do biura ze zdalnej, rycie w ogrodzie, chandra jesienna, lekarze moi i dzieciowi. Czasu brak Ale działam twardo dopóki mogę. Dziś i jutro nawet wzięłam wolne i coś tam staram się zrobić. Takie tam... tu dłubnę, tam skrobnę, tu wytnę, tam coś wsadzę. Najważniejsze, żebym pozbyła się doniczek przed zimą
Moreli już nie ma, jest za to piękna nowa rabata, przekopana, w trakcie obsadzania. Do tego szykuje się miejsce pod truskawki, nauczona doświadczeniem dziewczyn i ubiegłym rokiem jeszcze je zdążę przesadzić i zlikwiduję skrzynie.
Tydzień temu dostałam piękny prezent, gołębie guano - 4 worki zostawiłam sobie, a dwa poszły do mamy i sąsiadki. Część pójdzie na kompost, a część jeszcze mi em przekopie w warzywniku. Czytam, że ono mocno zasadowe, to się tak zastanawiam, że pod magnolie i ciemierniki się powinno nadawać bardzo. Ale to wiosną dopiero.
Fajnie, że jesteś teraz to w ogrodzie niewiadomo za co się zabrać, ciemno szybko, ja po pracy trochę tak jak piszesz, tu skubnęłam, tu coś zgrabiłam i ciemno. No ale to nic, za to kolorów jesiennych jeszcze sporo
Mój tata, od którego też czasami dostaję gołębie guano przestrzega mnie za każdym razem, żebym go pod warzywa nie dawała. Gołębie często mają salmonellozę. Nieletnie zjadają u mnie warzywa i owoce prosto z krzaczków (bez mycia) i dlatego słucham jego zaleceń w tej kwestii.
Dziś się złachałam. Ale połowa truskawek posadzona. Tzn połowa miejsca na truskawki obsadzona. Bo sadzonek mam na trzy razy tyle chyba. Ale nie zrobię połowy warzywnika w samych truskawkach Za rok będę miała jeszcze trochę miejsca dla nich, to dosadzę.