Juzia napisał(a)

Trzeba puścić swoją sieczkę ciut głośniej.

Myśmy w ten sposób spalili sobie wzmacniacz.

Sąsiad przeżywa od tygodnia osiemnastkę córki. Chyba kupił nowy sprzęt z tej okazji i teraz korzysta. A on jest gadżeciarz chwalipięta... Wszyscy dookoła muszą zobaczyć w tym przypadku usłyszeć, co on ma najlepszego na ulicy.

Chwilami puszczałam w kontrze Mozarta, a co

Trochę podziałałam. Ułożyłam ze dwa metry obwódki. Zdjęłam darń z części pod rabatę i trochę przełożyłam pod coś a la trawnik.

Przesadziłam 3 bukszpany. Z obwódki idą na solitery. One są fajne, drobnolistne, duże nie rosną, przytnę je na kulki, jak mi się uda.

Podlałam pomidory, przelałam trochę wody z beczek pod rynnami do beczki zapasowej. I dobrze zrobiłam, bo przyszła burza i pada. Zdjęć nie ma z niczego, bo jak zaczęło grzmieć, to musiałam szybko do domu uciekać, psa ewakuować nie lubi biedna burzy.

I mam problem. Potrzebuję kawałka miejsca, żeby zrobić od nowa biało-żółtą rabatę. I nie mogę nigdzie znaleźć...

tulucy napisał(a)

I mam problem. Potrzebuję kawałka miejsca, żeby zrobić od nowa biało-żółtą rabatę. I nie mogę nigdzie znaleźć...

U mnie jest miejsce

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Myśmy w ten sposób spalili sobie wzmacniacz.

Hahahaha!

tulucy napisał(a)

Sąsiad przeżywa od tygodnia osiemnastkę córki. Chyba kupił nowy sprzęt z tej okazji i teraz korzysta. A on jest gadżeciarz chwalipięta... Wszyscy dookoła muszą zobaczyć w tym przypadku usłyszeć, co on ma najlepszego na ulicy.

Chwilami puszczałam w kontrze Mozarta, a co

Puszczaj! A co? Tobie nie wolno?

Lepszy Mozart jak disco polo.

tulucy napisał(a)

Lepszy Mozart jak disco polo.

No nie mów, że disco polo katuje?!??!

Bym chyba już siedziała...

Jedna tylko na szczęście była.... Piosenka...

Ale momentami mnie aż podrzucało. Jak leciał jakiś "lepszy" kawałek, to sąsiad dawał na maxa. Na chwilę, ale To i tak wystarczało, żeby człowiek nerwa dostawał. I nieważne, że to był nawet dobry kawałek.