Haniu tu nic nie było w porządku z tą ścieżką. O tym, że zostały wyznaczone mu te dodatkowe lekcje dowiedzieliśmy się z e-dziennika przedwczoraj, przypadkiem. Lekcje były wyznaczone od dwóch tygodni, w sytuacji, gdy Wojtek siedział już z gipsem w domu. Nie chcę tego komentować nawet. Panią od matematyki dwa razy przez e-dziennik prosiłam o wyznaczenie terminu na sprawdzenie Wojtka, żebym mogła go zawieźć do szkoły wtedy, kiedy jej pasuje. Nawet mi nie odpisała. Szkoła wie, że Wojtek ma problemy, że jest w trakcie diagnozy ZA. Dyrekcja podobno na radzie nawet to podkreślała, żeby nauczyciele wzięli to pod uwagę. Niektórzy wzięli i super się dogadaliśmy na zaliczenia, zawoziłam im Wojtka pracę do szkoły do oceny, rysunki, projekty. 3 przedmioty zaliczał na teamsach. A tu blokada. Ściana i tyle.