Ja też dom wietrzę, okna, balkon, wszystko otwarte.
Ostróżki nie pamiętam jakie, bo kupione dawno temu. Trzymają się jakoś w tym miejscu. Prawdopodobnie to seria Pacific.
Beczki chcę jeszcze dokupić, żeby przynajmniej po dwie pod jedną rynną były. Wtedy mi starczy na pomidory i ogórki chociaż.
Przy okazji - fasolka szparagowa już kwitnie. I sałata wybiła w pędy kwiatowe. Muszę zebrać i to, co jeszcze dobre rozdać po sąsiadach. I do lodówki zapakować. Będzie do obiadu i kanapek w tygodniu.
Dostaliśmy dziś opis RM młodego nogi, niefajny niestety. Przebyte złamanie obu kości, strzałkowej i piszczelowej, awulsyjne, więc nie jest źle, tylko że jedno jest z przemieszczeniem. Uszkodzone przednie wiązadło całkowicie, tylne częściowo. Ale potem napisali, że uszkodzenia wszystkich trzech wiązadeł są I stopnia, więc raczej chyba nieoperacyjne. Oby. Mój pan Macant powiedział, że kiepsko, ale właśnie raczej chyba nie do krojenia. We wtorek ortopeda. Zobaczymy, co powie.