Heeeeeej!
Tak...wiem, wiem

Za moje braki oznak życia przepraszam...Mówiłam, że wszelkiego rodzaju blogi, własne wątki itp to niełatwa sprawa dla mnie. Zapominam na amen, by za jakiś czas znowu się uaktywnić

A teraz do rzeczy...Troche udało mi się zrobić. Co najważniejsze - nawadnianie. To ogromna ulga dla mnie. Zeszłego roku o tej porze biegałam z wężem w te i z powrotem
Na ten moment mało widać na rabacie...jest tam dużo rozplenic,miskantów oraz hortensje. Wszystko dopiero rusza. Placyk do wykorzystania na jakieś leżaki

Planów mam dużooooo. Na ten moment brakło materiałów do dalszej pracy.
Kontynuacja po weekendzie majowym