Masz u siebie bogactwo jesiennych przebarwień. Duże drzewa robią robotę, przebarwione "świecą" z daleka

Edi, Madzia, Ania, cieszę się, że wam się widok podoba. Niestety z dnia na dzień liści na drzewach coraz mniej. Robi się buro i ponuro.

Lidka ja też czekam aż moje tuje ruszą w końcu z przodu domu. Szmaragdy rosną niestety dużo wolniej niż brabanty i jesteśmy cały czas na widoku. A za płotem budowa, jeszcze trochę, a prace się zakończą i wprowadzą ludzie ...

Joanna cieszę się, że znalazłaś czas by do mnie wpaść po przerwie. Ja też strasznie cieszę się, że w tym roku udało się nam zrobić taras, z którego nareszcie jesteśmy w pełni zadowoleni, myślałam, że to nigdy nie nastąpi.

Gruszka , myślę że to faktycznie kwestia odmiany. Moja magnolia już prawie nie ma liści, ambrowiec też już na wpół łysy. Ale, chociaż przez chwilę cieszyły

To ju chyba jedne z ostatnich jesiennych zdjęć. Liści na drzewach coraz mniej

Klon Red Sunset, w pełni się wybarwił



Wiśniowa aleja, tylko pierwsza złapała kolor


Modrzew japoński Diana


Zebrina jakaś gigantyczna wyrosła, przy domu nie osiąga takich wymiarow

I jeszcze trochę ławeczki i platana. Jest co grabić.

Ajka szmaragdy wolne nie są wcale. Sadziłam 40 cm pipki w 2019 i mam już 2.30 m. Puszcze je wolno.
Dasiad ma takie 15 letnie i mają po 4-5 m. Takie chce. Moje dostają nawozy 3 razy na sezon i są podlewane.

Nie mam żywopłotu jednakowego ze wszystkich stron bo sadziłam w różnych latach. Akurat od str budowy sasiedzkiej mam najmłodszy najniższy.

Klon red dunset piękny. Platan w kolorze jak moje. Na szczęscie liście spore to grabienie idzie szybko.

Lidka ja sadziłam brabanty rok wcześniej niż szmaragdy. Tyle, że brabanty były maciupkie, a szmaragdy kupiliśmy większe. Minęło 4-5lat i brabanty są dużo wyższe od szmaragdów. U sąsiadów widzę tą samą tendencję.

Klony palmowe w przedogródku. Te z tyłu ogrodu już dawno straciły liście.

Wykopałam tak jak planowałam klona crimson centry z przedogródka, posadziłam z tyłu w miejsce parocji perskiej. Parocja wylądowała z przodu rabaty w miejscu judaszowca Ruby Falls, który umarł niestety. Liczę na fajny efekt wiosną. Tym bardziej, że dałam rozsiac się gaurze i werbenie.
Słabo widać, bo drzewa już bez lisci.

Dziś i u nas spadł śnieg. W takiej sytuacji cieszę się, że pracuję zdalnie Wrzucam trochę fotek.