O tak, mój Mężuś mówi, że wszystko może: kopać, wywozić i przywozić ziemię, ale nie oczyszczać

Wiolu wydaje się, że u Was robota tak szybko idzie

Wiola kawał roboty za Tobą
Ciekawa tej nowej rabaty. Zapowiada się pięknie

No tak! Tylko ogrodnik zrozumie ogrodnika

Ja też zawsze sama kopię i oczyszczam, nawet M nie pozwalam. On chciałby wszystko szybko a jak mam później poprawiać to już wolę sama

A ja tam doszłam do innego wniosku. Na przykładzie moich rodziców, gdzie właśnie mama zawsze wolała zrobić w ogródku wszystko sama, bo będzie dokładnie, a tacie zwracała uwagę „to nie tak”, „to źle” - teraz tatę ogródek nie interesuje. Mama wszystko musi dalej zrobić sama, a sarenką już nie jest. Więc ja chwalę mojego jak tylko mogę i choć i tak wszystko oczywiście poprawiam, nie daję mu odczuć, że robi coś źle czy niedokładnie. Jak do tej pory sprawdza się to znakomicie. On ma satysfakcję z tego, że dopiero co powstający ogród wszyscy tak zachwalają, a ja prawie pewność, że zostanie moim pomocnikiem na dłużej

Violu, kawał roboty za tobą. Super się zapowiada.

Lodzia do bardzo dobrych wniosków doszłaś. Ja jestem juz na etapie, ze M przejął pałeczkę w niektórych ogrodowych sprawach dzięki wspólnym pracom i nawet, gdyby mi się nie chciało, to on wylicza, co jeszcze musimy zrobić przed zimą.