O!
Dorotko. To bardzo mi miło,że takie masz odczucia



Szkoda,że jednak ta odległość nie jest mniejsza,wiele mamy wspólnego

Ja dopiero spacerowałam u Ciebie i podziwiałam Twoje jesienne kolorki.Masz sporo krzewów liściastych, to i barw więcej.Ja trochę ich unikam,ze względu na te spadające potem liście w rabatach na korę,którą są wysypane.Wolę te małe listki np. berberysów

A także dlatego że miejsce w rabatach ograniczone,a krzewy spore rosną.Będę więc podziwiać u Ciebie

Też masz taką ważkę?Ja swoją i jeszcze pszczółkę dostałam od dziewczyn z Ogrodowiska, tak miło mnie zaskoczyły

A wianuszek na drzwiach do ogrodu jest z tamtego roku,wisiał do tej pory na tarasie i jest chyba dlatego w lepszym stanie niż ten z tego roku ,który wisiał na dworze.
Warzywka wykopałam jak miałam czas, bo potem nie wiadomo jak z tym czasem...a ja nie lubię w zimnicę grzebać w ziemi.

Np.dzisiaj...cudny, ciepły dzień ,a ja nie byłam ani chwilki w ogrodzie,choć mam go na wyciągnięcie ręki

...ach życie!