Ze dwie godzinki podziałałam dziś w ogrodzie, marznąca mżawka chciała mnie zniechęcić,ale na szczęście krótko była.Ciepło ubrana dałam radę
Czosnek zimowy posadziłam,chryzantemy z donic też.Ledwo je wyjęłam bo ziemia w nich nocą zamarzła,było chyba -2st. Trawy powiązałam,bibeloty pochowałam,wszelkie donicowe uprzątnęłam.Kany i pelargonie do piwnicy,agawa i trawy donicowe do garażu. Nacięłam stroiszu,czeka naszykowany do okrycia róż pnących i wrażliwszych bylin. Poduchy z tarasu zabrane.Sezon ogrodowy prawie zamknięty.Jeszcze kopczyki dla róż ( obornik rozsypałam wkoło nich w tamta sobotę) i okrycie wrażliwców( ale to jak już będzie się utrzymywało poniżej -5st.) oraz zrobienie porządku z zebranymi nasionami...
Coś jeszcze...?No tak ,jeszcze czekam na cebulki czosnków ozdobnych,najwyżej pójdą do donic ,jak ziemia zamarznie
A tymczasem kwitną pierwsze ciemierniki