Dorotko chyba nie opisywałam szczegółowo jej tworzenia. Ale to bardzo proste. Urormowałam w ziemi niewielki dołek, trochę wysypałam piaskiem. Początkowo wyłożyłam folią, początkową taką z dziecięcego basenika,Ale po ok roku zaczęła uciekać woda. Przedziurawił się jakoś ( dzieciaki wrzucały tam kamykami, ja je później rozgartałam i może wtedy...?)Teraz jest wyścielona trzema warstwami foli, w którą był zapakowany nowy materac do sypialni, tak więc nie kupowałam jakiejś specjalnej folii Na to są wysypane kamyczki. To bardzo malutka i płytka kałuża.
Jeżeli chodzi o płotek ,to malowałam go wiosną, dlatego jest taki bielusieńki
Róże dość szybko przekwitają przy tej pogodzie jaką mamy,i kilku obsypały się liście przez plamistość. Mam tylko nadzieję, że szybko odrosną
Teraz cieszą liliowce i lilie, na razie nieduże kępy.
Dorotko wzdłuż białego płotu centralnie pod nim dany jest krawężnik oddzielający rabatę od trawnika i jednocześnie zapobiegający wyrastanie chwastów podpłotkiem. Trawnik jest do samego krawężnika,więc nie wchodzi w rachubę wsiania tam ostróżeczek, byłyby koszone systematycznie razem z trawnikiem Kilku ostróżeczkom pozwalam natomiast kwitnąć po drugiej stronie płotu- w rabacie blisko róż. Są tam też ostróżki wieloletnie.
U mnie musi być trochę bajkowo, bo czasami wyrastają mi w ogrodzie takie grzybki po deszczu... Dla nich bajeczne i bajkowe akcenty