Myślałam, że dzisiaj będę układać kostkę na placyku, ale od rana leje! Wczoraj kupiliśmy cement i jest nakopany na działce piach ( taki jaśniutki piaseczek mamy w podłożu) Ten tydzień miałam wolny, a od poniedziałku już pracuję, więc z czasem na ogród będzie gorzej. Dobrze że choć eM wziął się dziś za kończenie tarasu.
Z ciekawości spróbowałam ukorzenić w wodzie, bo w gruncie kilka mi już się udało.
Nowe pomysły w ogrodzie ciągle się rodzą, gorzej z czasem na ich realizację Ale coś tam pomału się tworzy
Tymczasem cieszmy się wiosną, kwitną mirabelki i chyba tarniny, lubię to zapożyczone białe o tej porze tło
Myślę, że jak ktoś sam wszystko robi, tak jak Wy to na pewno zdaje sobie sprawę ile z tym wszystkim zachodu, myślenia, czasu, siły, zaangażowania, a czasami poprawek, zmian, bo robi się coś po raz pierwszy albo bez wprawy Ale przecież z zatrudnionymi fachowcami też często tak jest( o ile się w ogóle ich znajdzie), a jeszcze zapłacić trzeba A Ci co się sami za pewne rzeczy sami nie biorą, to też pewnie wyobrażają sobie że z tym dużo roboty, której nie podołają i wolą zlecić innym. Ale mnie zwyczajnie nie stać na niektóre moje marzenia ogrodowe i nie tylko a z pomocą Ema spełniają się choć częściowo( choć on by wolał żebym ich już więcej nie miała)
Ale z stolarkę okienną sobie odpuściliśmy, znaleźliśmy solidnego fachowca,wprawdzie aż w woj. łódzkim ale w przystępnej cenie i takie widoczki mam teraz z tarasu: