Urszula, najczęściej najpierw lecę podkaszarką wokół wszystkich rabat ozdobnych i "skrzyń" warzywnych, a potem kosiarką. Jeżeli za koszenie bierze się mąż, to nie zawsze zdążę "oblecieć" wszystko przed nim, więc podkaszam później, ale wtedy już wąsy trochę leżą, więc ciut gorzej się podkasza i wtedy też nie zebrane są te źdźbła, ale tego prawie nie widać

Czasami nie podkaszam wąsów - jak nie mam czasu , a trawę wszędzie kosimy przeważnie raz w tygodniu i te wąsy nie są aż tak rażące ( nieduże) - nie dajmy się zwariować

Ale nie ukrywam, że wolę jak są skoszone. Mam małą lekką podkaszarkę Par... z Lid..a na akumulator.