Zuzko, u mnie najlepiej sprawuje się Polish Spirit ( Polski Duch). Kwitnie bardzo długo, obficie. Ma kwiaty mniejsze od powojników wielkokwiatowych ale wcale niemałe i ma ich duuuużo. Ale nie wiem czy taki ciemny fiolet odpowiada Ci.
Z jaśnejszych to Mazurek, obficie kwitnie, ciekawy kolor taki brudny róż, ale ładny, przynajmniej dla mnie.
Solina tez ładnie kwitła ale nie tak obficie jak te wymienione.
Ja mam powojniki z grupy Viticella dopiero 3 rok więc jeszcze młode są.
Dziewczyny na Ogrodowisku mają dłużej to i doświadczenie większe.
Pytaj śmiało, jesli mogłabym coś jeszcze doradzić to chętne doradzę.
Pozdrawiam.
Basiu powiedz mi jak tniesz swoje powojniki (te kwitnące latem)? Tak po prostu ciachasz wszystkie pędy? czy przeglądasz pędy i zostawiasz tylko te grubsze a resztę wycinasz?
Gdzieś czytałam, że dobrze jest kilka silniejszych pędów położyć poziomo na ziemi, że to stymuluje wypuszczanie mocnych nowych pędów
W ostatnią sobotę zaczęłam ciąć powojniki - przyznam, że nie lubię tego. Przy rozplątywaniu niestety niektóre pędy się łamią. Do tego jak widzę już grube pąki to żal mi ciąć Przycięłam trzy - być może zupełnie niepotrzebnie tracąc czas na dokładne rozplątywanie pędów, przeglądanie każdego uważnie. Ucięłam zostawiając około 0,5 metrowe grubsze pędy
Co o tym myślisz?
Gosiu, ja cięłam moje powojniki już 2 tygodnie temu właśnie żeby tych zielonych pędów nie żałować i nie ucinać ich. Moje Viticella cięłam bez przeglądania pędów, na około 50 cm od ziemi. Czasem jakiś całkiem cienki jak nitka pęd ucięłam niżej. A przy tych dużych kratkach na płocie mam i wielkokwiatowe i Viticella i nie rozróżniam ich za bardzo. Więc tu cięłam około 1 metra od ziemi i nie wiem czy dobrze cięłam. Bo Viticella tnie się niżej. Ale który jest który przy tej kratce to ja nie wiem.
Tyle Gosiu co ja mogę o swoim cięciu powiedzieć. Czas pokaże czy dobrze czy żle.
Pozdrawiam.
Basiu, bardzo dziękuję za pomoc. Napisałam wczoraj wiadomość, ale chyba jej nie wysłałam? Kolor fioletowy, jak najbardziej mi odpowiada Podoba mi się jeszcze z powojników włoskich -Justa. Na razie robię rekonesans
Gosiu, o położeniu pędów na ziemi i przysypaniu ich ziemią też słyszałam. Ale chyba bardziej przy okazji rozmnażania powojników. Ale wiesz Gosiu, ja w sprawach ogródkowych to raczej ucząca się jestem niż doświadczona. Mimo, że ileś lat już mam, to jednak dalej ucząca się jestem. No i pytająca bardziej doświadczonych. Dobrze, że tu na forum jest kogo zapytać i życzliwi zawsze doradzą. Bardzo mnie to cieszy.
Pozdrawiam Gosiu, miłego dnia.