Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Metamorfoza- nowy ze starego

Pokaż wątki Pokaż posty

Metamorfoza- nowy ze starego

beata_m 09:08, 01 lut 2018


Dołączył: 14 lis 2014
Posty: 4298
przyłączam się do wypowiedzi dziewczyn powyżej, ogród nie jest za duży, jak namieszasz powstanie straszny misz masz, taki ogrodowy bałagan, im mniej gatunków tym będzie korzystniej

p.s. dom maszkaron zawsze pozostanie ale sprytnym zabiegiem odwrócisz od niego swój wzrok i gości
przekonaj męża ... może da się skusić
____________________
Własny kawałek ziemi i początkująca ogrodniczka
Toszka 10:05, 01 lut 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Rejzi napisał(a)


Witam
Myślałam, ale mężowi się nie za bardzo podobało. Kupił sosenkę i za żadne skarbyjej nie wyrzuci. Działał w afekcie bo za nami powstawała budowa


Ta obrona sosny do złudzenia przypomina mi walkę mężusia Anbu o "nerkę"...rok mu zajęło by zrozumieć, że owa nerka jest od sasa do lasa.

Sosna wymagać będzie stałego uszczykiwania. Już teraz widać, że nie jest to mała sosna. Po długości przyrostów widać. Taka sosna wybuja w górę, ogołoci się od dołu. Jeśli będzie wysoka, to oczyszczenie jej z suchych igieł będzie niemożliwe. Zalegające suche, brązowe igły są koszmarnie szpecące. Potem sypią się te igły po całej okolicy. Sprzątać trzeba ręcznie.
Gdyby to jeszcze była sosna fastigiata, to w maleńkim ogródku ma rację bytu. Ale ta wasza sosna to będzie szeroki i wielki olbrzym. Wnioskuję, że teraz jeszcze nie wiecie jak formuje się sosnę. To robi się od samego początku. Nie czeka aż urosnie, bo nijak będzie mozna sięgnąć.
Jesli mąż chce ją koniecznie, to mozna znaleźć jej inne miejsce i od razu pracowicie formować (wcześniej mając pomysł i plan na przyszły kształt). Wytłumacz to męzowi.
Nie da się "mieć ciastko i zjeść ciastko". Aranżacyjnie ta sosna ma rację bytu prowadzona na niwaki (ogrodowe bonzai).
Jedyną przesłoną/parawanem mogą być posadzone 3-4 takie same drzewa.
Nic innego nie wymyslimy, bo cudów nie ma

Powiem na głos to, co zapewne niejedna osoba sobie myśli:
otóż sprzedawcy na całym swiecie są tacy sami... trafił sie naiwny, któremu towar mozna wcisnąć i niech potem klient martwi się co z tym fantem zrobić. Nie ważne, że towar jest jak kwiatek do kożucha (czytaj - wielka roslina nieadekwatna do maleńkiego ogrodu. Towar zbyty. Spora kwota zasiliła kasę
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Rejzi 10:06, 01 lut 2018


Dołączył: 18 sty 2018
Posty: 633
beata_m napisał(a)
przyłączam się do wypowiedzi dziewczyn powyżej, ogród nie jest za duży, jak namieszasz powstanie straszny misz masz, taki ogrodowy bałagan, im mniej gatunków tym będzie korzystniej

p.s. dom maszkaron zawsze pozostanie ale sprytnym zabiegiem odwrócisz od niego swój wzrok i gości
przekonaj męża ... może da się skusić


Dziękuję bardzo za wsparcie. Powoli czuje jak mu rosną skrzydła
____________________
Teresa nowy ze starego, Mały przedgródek na górce i glinie
Rejzi 11:57, 01 lut 2018


Dołączył: 18 sty 2018
Posty: 633
Toszka napisał(a)


Ta obrona sosny do złudzenia przypomina mi walkę mężusia Anbu o "nerkę"...rok mu zajęło by zrozumieć, że owa nerka jest od sasa do lasa.

Sosna wymagać będzie stałego uszczykiwania. Już teraz widać, że nie jest to mała sosna. Po długości przyrostów widać. Taka sosna wybuja w górę, ogołoci się od dołu. Jeśli będzie wysoka, to oczyszczenie jej z suchych igieł będzie niemożliwe. Zalegające suche, brązowe igły są koszmarnie szpecące. Potem sypią się te igły po całej okolicy. Sprzątać trzeba ręcznie.
Gdyby to jeszcze była sosna fastigiata, to w maleńkim ogródku ma rację bytu. Ale ta wasza sosna to będzie szeroki i wielki olbrzym. Wnioskuję, że teraz jeszcze nie wiecie jak formuje się sosnę. To robi się od samego początku. Nie czeka aż urosnie, bo nijak będzie mozna sięgnąć.
Jesli mąż chce ją koniecznie, to mozna znaleźć jej inne miejsce i od razu pracowicie formować (wcześniej mając pomysł i plan na przyszły kształt). Wytłumacz to męzowi.
Nie da się "mieć ciastko i zjeść ciastko". Aranżacyjnie ta sosna ma rację bytu prowadzona na niwaki (ogrodowe bonzai).
Jedyną przesłoną/parawanem mogą być posadzone 3-4 takie same drzewa.
Nic innego nie wymyslimy, bo cudów nie ma

Powiem na głos to, co zapewne niejedna osoba sobie myśli:
otóż sprzedawcy na całym swiecie są tacy sami... trafił sie naiwny, któremu towar mozna wcisnąć i niech potem klient martwi się co z tym fantem zrobić. Nie ważne, że towar jest jak kwiatek do kożucha (czytaj - wielka roslina nieadekwatna do maleńkiego ogrodu. Towar zbyty. Spora kwota zasiliła kasę


Chyba powinnam zmienić tytuł wątku na "uratować sosnę"
oj będzie ciężko się jej pozbyć....
____________________
Teresa nowy ze starego, Mały przedgródek na górce i glinie
Rejzi 12:15, 01 lut 2018


Dołączył: 18 sty 2018
Posty: 633


Z boku mam olbrzymią choine kanadyjską.. pewno też się z ogrodem gryzie. Ale skoro jeden wielki iglak jest, to ten drugi nie będzie nigdzie pasować?
____________________
Teresa nowy ze starego, Mały przedgródek na górce i glinie
Magleska 12:15, 01 lut 2018


Dołączył: 07 maj 2017
Posty: 18103
To może 3 sosny jeśli koniecznie chcesz je mieć
____________________
Magda Wilczy ogród WizytówkaWilczy ogród
beata_m 12:16, 01 lut 2018


Dołączył: 14 lis 2014
Posty: 4298
Rejzi napisał(a)


Chyba powinnam zmienić tytuł wątku na "uratować sosnę"
oj będzie ciężko się jej pozbyć....


Tereska nie będzie ciężko, znajdź jej rodzinę zastępcza powiedz mężowi, że będzie mógł ją odwiedzać to tak w ramach żartu

Tak serio to pamiętam swoje początki - ogromny misz masz, tysiąc pomysłów na minutę. Radzimy z dobroci serca, nikt nie chce mężowi przykrości zrobić ale niech po męsku spojrzy prawdzie w oczy

to drugie drzewo nie jest na pierwszym planie, nie rzuca się w oczy
____________________
Własny kawałek ziemi i początkująca ogrodniczka
Rejzi 12:24, 01 lut 2018


Dołączył: 18 sty 2018
Posty: 633
Ja wiem że wy w dobrej wierze i wdzięczna jestem bardzo. Oby jak najwięcej takich porad cóż..
Będę walczyć z ta sosną

Póki co czekam na dalsze porady
____________________
Teresa nowy ze starego, Mały przedgródek na górce i glinie
Rejzi 12:34, 01 lut 2018


Dołączył: 18 sty 2018
Posty: 633
Ale mąż uparty i na ugodę nie pójdzie.. W tej sytuacji zrobię projekt ze sosną (jak narazie ) bo innego wyjścia nie ma.. A mężu, tak jak ze wszystkimi innymi konfliktami, za parę lat sam dojdzie do tego, że sosny miało nie być
____________________
Teresa nowy ze starego, Mały przedgródek na górce i glinie
beata_m 13:57, 01 lut 2018


Dołączył: 14 lis 2014
Posty: 4298
hihihi no co zrobić w takim razie działaj jak Wam w duszy gra najważniejsze żeby Wam się podobało
____________________
Własny kawałek ziemi i początkująca ogrodniczka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies