Tesia, witaj

Płotek beeee chodzi mi o romantyczne połączenie roślinne. Mur z wapienia i przed nim róże, przywrotnik i szałwia. Hm?

Renia, pozdrawiam

No i guzik. Ta niby wolna działka na którą oczywiście byłam już nastawiona jest porośnięta starym sadem. I widok na dużo gorszy, zamknięty laskiem zamiast otwartego na okolicę. I druty nad głową. Czyli kiszka. Buuuu

Pierwsza fotka z dołu patrząc, druga "z góry"

Byłam za to na działce że starą chałupą. I kurczę chciałabym ją, tyle że jest za droga.

Patrząc z dołu:



I w środku



Widok mi nie wyszedł, bo znów bez słońca. Ale jest tam po prostu pięknie.

Sporo roboty, ale da się. Tu gdzie mamy warsztat, był stary chlew i kurnik, a tu gdzie gospoda stara drewutnia -sto razy gorzej wyglądało niż to co widzę tutaj
Widać , że ta działka ci chyba pisana...targuj się, jak im będzie zależało to spuszczą z ceny Najlepiej machnąć przed nosem kasą jak zobaczą co mogą mieć już pewne to łatwiej się potargować

A z ciekawości na ile wycenili sam budynek? Na te 40 tyś? Jeśli tak to dużo

Nikita napisał(a)

Głupia babo !!!! Żadnej wyceny na priv nie będzie! Pisz które chcesz i już !!!!!!!!!!!!!!!!

I tak się załatwia interesy!

Trzeba by mieć nóż na gardle lub działka musiałaby kosztować 400tyś, żeby 40 zjechać. Chyba, że cena na dzień dobry z sufitu. Urząd Skarbowy za dom 60m2 z 1920r, bez oglądania, wyceniał na 40tyś wiec gdzieś takie widełki są.
Dla mnie ten dom jest do rozbiórki, przy czym trzeba policzyć sobie koszty tej rozbiórki.
Za cenę inwestowania w te korniki, postawisz Kanadyjczyka a w zasadzie pokażesz palcem że chcesz taki i taki i Ci postawią.

Znalazłam ten dom, muszę przyznać na jednym zdjęciu widok jest bajeczny.

Widoki są bajeczne.

40 tys to różnica między działką z domem a pustą. Z tym że pusta ma druty, gorszy widok i sad do wykarczowania.

Powalczę o tę chałupę, tyle nie zjadą, ale nawet połowa robi różnicę

Posprzątam, zrobię ładny trawniczek, wystąpię o przywrócenie przyłączy i będę jeździć na weekendy. Mając gdzie nocować, sama dużo zrobię w pierwszym sezonie nawet. A kiedyś postawię sobie mały domek

Pozdrawiam serdecznie

Nie życzę Ci, żebyś musiała do Krk dojeżdżać Kosmos Karola, zajedziesz siebie i młodą. Młoda Ci z gniazdka wyfrunie raz dwa.

Kami zanim cokolwiek zbuduję, to młoda akurat na studia pójdzie więc dojeżdżać pewnie nie będzie. A co z moją pracą to cholera wie. Zobaczymy

Z bardziej ogrodowiskowych spraw, byłam dziś pogadać z rolnikiem. Jutro ma przyjechać rzucić okiem. Chcę żeby rozrzucił obornik i mi przeorał całą działkę kuzyna.

Zastanawiam się jak to ogrodzić. Niby są słupki, ale jest fragment gdzie musiałabym kilka wkopać. I najpierw je skądś skombinować. Co za sens grodzić fragmentarycznie, skoro tam kury chodzą. Muszę to jakoś rozwiązać.

Spadł śnieg i rolnika nie było. Kiełkują mi czarne bratki. A papryka od miesiąca nie chce. Gdzie ta wiosna???