Hej
Mariolko! Cieszę się z magnolii. W Opatówku kupiłam dwa żółte kukliki, Krysia mi kupiła pomarańczowe

i parę sadzonek kapusty i brokułów

No i wróciłam z wypełnionym po sufit autem, kupiłam w Warszawie 3 różne kaliny po 3 szt każda odmiana, 3 graby fastigiata mojego wzrostu i od Krysi mam miskanty do podziału. Ale sie cieszę! Zatrawkuję się, byle ta budowa ruszyła i było można sadzić, wreszcie

Jupi! Nie mogę się doczekać

Wczoraj wypakowywałam auto po ciemku i w deszczu, dzisiaj będę sadzić do doniczek pewnie w garażu

haha
Szkoda że Cię nie było!
Sylwia, pojechać fajnie, ale my chyba zbyt wybredne jesteśmy, a tam jest asortyment dla kogoś kto właśnie kupił działkę i przyszedł po 10 roślin każda inna. Dereni żadnych nie było, tarczownicę bym kupiła, rodgersje, paprocie, karczochy chciałam bo moje sadzonki szlag trafił mróz czy wilgoć raczej bo zimy nie było. Tak mi się marzy

Mam wrażenie że parę lat temu przyjeżdżały szkółki które miały ciekawsze rośliny. A teraz kiszka, masówka jak wszędzie, buu
Niemniej super było się spotkać i pośmiać. Krysia mnie przenocowała, obdarowała trawami, nie wiem jak i kiedy jej się odwdzięczę, heh.
miłego dnia!!!