Justynko - jakby się to udało kupić, to potem już "z górki", tak przynajmniej myślę.
Nic mnie nie goni, konkurencyjnej działki pod względem spełniania moich oczekiwań nie ma...
Madzia, tak planuję zrobić, jeśli tylko uda i się z nimi pogadać "twarzą w twarz". Zostawiłam sąsiadom i sołtysowi swój numer, zobaczymy...
telefonów od babki od nieruchomości ani jedno ani drugie nie odbiera, więc jest grubo...
ta kobieta w ich imieniu zleciła geodecie podział tych działek i teraz geodeta ją ściga bo pijaczek kasę na geodetę przepił... ech masakra...
niemniej ta kobieta tego nie odpuści (za dużo pracy i czasu sama w to włożyła i mieszka na tej samej ulicy, są praktycznie sąsiadami) i wie że mi zależy, więc jeśli tylko sprawa się ruszy to otrzymam telefon, tak myślę...
Ale na razie kolejny poniedziałek, do pracy rodacy