nie ukrywam że mi ręce opadły...

ale sołtys świetny, zapisał moje dane i obiecał kontakt jak coś ustali. Babka w sklepie nie wiedziała za to nic, prócz machnięcia ręką że pijak i że już tam nie mieszka...

Karola trzymam kciuki za sukces.
Trochę sie martwiłam jak napisałaś o werbenie, ale doczytałam że udało sie jej wykiełkować (jakby co to będę mieć siewki)
CMOK z okazji DK

Konieczki, odbuziakuję

kiełkuje!!!! ale się cieszę

z okazji DK wszystkim BABOM buziaki

ja z tej okazji kupiłam sobie miesięczny karnet na siłownię może mi się spodoba, a jak nie to potem i tak będzie ogródek i brak czasu na zajęcia...

widzę, że nie dajesz za wygraną w sprawie działki a nóż widelec coś się ruszy i zakończy sukcesem
pozdrawiam i miłego dnia super prezent sobie sprawiłaś

Karola, według mnie szkoda czasu i wysiłku. Geodeta od podziału działki już się o tym przekonał zapewne. Z takim pijakiem nie dojdziesz do konkretów. Nawet gdybyś już jakimś cudem coś z nim ustaliła, następnego dnia uleci to z oparami alkoholu.

Kasiu, pozdrawiam

dostałam dane nt kolejnych 2 działek na tej ulicy, ale kiszka, małe i z drogą dojazdową do urządzenia we własnym zakresie i potem do odśnieżania... wobec czego kiszka straszna. Ech...

Gosia, no właśnie się zastanawiam jak tę sprawę ugryźć...
i nie mam pomysłu.

Nawet jak podpiszę jakąś umowe z biurem nieruchomości, to po pierwsze oni z gościem nie mają kontaktu, a ja tę cenę jednak chciałabym negocjować. No i nie wiadomo ile to potrwa... i jak się zakończy... kicha generalnie.

Szkoda że dane nt działek nie sa jawne, bo miałabym tam kilka na oku. I gdybym wiedziała do kogo należą odwiedziałabym właściciela z propozycją kupna... ech

Jest fajna działka 30 arów wzdłuż asfaltu, w sąsiedniej wsi, ale bez widoku i 30% droższa niż tyle samo na "mojej ulicy" w "mojej wsi" - ta którą oglądałam, porośnięta sadem do wykarczowania w większości.
tym sposobem zaczęłam się zastanawiać nad działką z sadem... heh

Tyle że tam jest linia średniego napięcia skosem nad rogiem działki w miejscu które aż prosi się o postawienie domu. Każde inne miejsce jest marnotrawieniem widoku. I ech... gdyby nie ta linia pewnie bym kupiła tę działkę, w sytuacji niewyjaśnionej z pijącym właścicielem "mojej" działki. Uch...

Karola mam nadzieję że rh juz w dobrej kondycji.

Bożenko fajnie że zaglądasz

Biedny taki zwłaszcza ten przesadzany. Jak się trochę ociepli to go podleję porządnie.

Buziaki

Myślę teraz nad tą działką z asfaltem. Szkółkę można by rozkręcić / znaczy punkt sprzedaży... hmmmmmm

i teraz czy lepiej mieszkać "wśród ludzi" i mieć miejsce na biznes, czy uciec w środek niczego i mieć święty spokój, a pracować jakoś inaczej (= np tak jak teraz)

skłaniam się jednak ku tej drugiej opcji. Handlować można zawsze, choćby przez internet, a jak mnie ktoś będzie chciał znaleźć, to znajdzie.. hm.

Opinie?