Czas na zdjęcia:

Wiąz Geisha w pełnej krasie:

Oj, Gabrysiu, myślę, że obie będziemy podejrzane o plagiat... Kto od kogo zerżnął pomysł rabatek? Takie mamy podobne! Ten trawnik u Ciebie rzeczywiście wygląda jak chusteczka z wydzierganą naokoło koronką. Widzę, że miałaś problem, czym wyłożyć taras, ale widzę, że w końcu wyłożyłaś płytkami i nie jesteś w końcu zadowolona? Ja mam taras w płytkach i co roku problem, ciągłe naprawianie, marzy mi się w drewnie. U Ciebie drewniany byłby pięknym przedłużeniem salonu. Widzę, że żurawkowo Cię zakręciło – i słusznie..., i słusznie... A jeżówki masz rewelacyjnie zjeżone... szczególnie ta zielona cudo. Zazdroszczę ci wiązu Geisha, już nie mam na niego miejsca, a jest przepiękny!
Będę Cię podglądać, bliźniaczy, rabatkowy ogródku...

Elu, dzięki za odwiedziny. Zapraszam, ja też będę zaglądać do Ciebie.
A jaki Ty masz rozmiar ogródka, bo nie napisałaś?

To co jest położone na tarasie, to wykończenie dewelopera. Takie położyli wszystkim.
To nie są kafelki, to płyty betonowe z posypką granitową. Układane są tak ja kostka - na wylewce betonowej, na piasku. Nie są niczym łączone, nie ma fug do niszczenia i nie popękają.
Wydawało nam się na początku, że to całkiem dobry pomysł. Mogliśmy nie chcieć i sami sobie coś innego położyć z ich robocizną, ale nie protestowaliśmy.
Jednak potem się okazało, że płyty są okropnie szorstkie, brud wchodzi pomiędzy te drobinki granitu i ciężko się go pozbyć.
Ostatni pomysł to wymiana na takie same płyty, tylko gładkie, granit na wierzchu jest spolerowany.
Drewno jest chyba zbyt kłopotliwe w utrzymaniu i za drogie na ta duży taras.

Trawy, trawy, trawki:

- morning light




- carex green phenix i carex buchananii




- miskant little zebra





- miskant mała fontanna

Gabrysiu, moja cała działka ma 675m kw. (~ 30m x 21m) a rabaty są naokoło wzdłuż płotu (siatki ) ... , tylko może trochę szersze, niż u Ciebie. Ale w sumie jest zadziwiająco podobnie
Takie szorstkie płyty mają sąsiedzi, nie pytałam, z czego są, ale nie chciałabym na nie upaść. Bardzo ostre A ja mam zwykłe płytki gresowe, ale teraz wiem, że technologia kładzenia, a w dodatku wykończenia jet do kitu... Jeśli kiedyś nie zamienię na drewniany, to będę naprawiać co roku aż do śmierci

Z tymi płytami to wyszło na Mamy.
Deweloper przyniósł te płytki w 3 kolorach i wybieraliśmy.
Mama przyjechała i zaczęła narzekać, że takie ostre, jak to zamiatać, a co jak Laurka się przewróci itd. Powiedziała, że mamy się nie zgodzić, wyrzucić to w ogóle, kupić inne i dać im do położenia.

Ja nie miałam zdania, mój J. bronił płytek, że całkiem ładne i dobrze, że nie zwykły gres, nie będą się niszczyć.

A tu niestety - ostre okropnie. Laura na szczęście jest ostrożna, tylko raz się wywróciła - kolana zdarte. Nawet uklęknąć ciężko - dziurki od razu.
A są takie w identycznym rozmiarze i cenie, tylko gładkie. Trzeba się było uprzeć i mieć lepsze za darmo, teraz trzeba będzie płacić albo się męczyć.

Balkonowe skrytykowaliśmy i położyli inne.

trawki super !!!
ale będzie ślicznie jak się rozrosną

co do terenu to aż dziwne...sucho jak nie wiem wszędzie ! podejrzana sprawa....

Aniu, teraz już jest sucho, w dole po fontannie nie ma wody.
Ale ta ziemia cały czas jest taka mokra wizualnie. Może glina tak ma?
Nie robi się tak sucho piaszczyście, ziemiście, tylko cały czas taka wilgotna glina - o konsystencji plasteliny.

i będziecie zmieniać (dorzucać) innej ziemi?
My nawieźliśmy na początku. Było kopanie, rozparcelowywanie tej ziemi, ubijanie itd... no i sianie tarwki nie jest najgorsza, choc nie nawieźliśmy jakoś bardzo dużo, warto było!

Gabrysiu u mnie jest glina i długo trzyma wilgoć,ale jak przeschnie to łopaty wbić nie idzie, taka twarda.
Roślinki nie mają jak oddychać w takiej glebie, ja u siebie wiele jej zebrałam i nawiozłam dobrej ziemi z torfem.
Dlatego teraz mam górkę z mostkiem, bo gdzieś trzeba było tą glinę składać.

Piękny wiąz, zrobiłaś mi na niego apetyt, ale raczej obędę się smakiem, postanowiłam trzymać się planu, będę podglądać u Ciebie.