Zakochany w jeżówkach

Calamintha śliczna. Mam lekko fioletową, ale biała prześliczna

Grzesiu o dziwo szkód nie ma, kora była poza rabatami.Wiersz jak zwykle na miejscu i piękny, Ty to potrafisz dobrać czas i klimat. Wannę umyłam, szykuję się do jej zagospodarowania, jak będzie dam znać.Jeżówki zachwycają , u mnie też teraz ich czas.

Ewo, Gosiu przesyłam słoneczny prysznic

Osz zaraza, na jednym z krzaków mam takie pomidory, co robić, pryskać (czym) wyciąć ten krzak aby na inne nie przeszło czy co?

Nie wiem co to jest, ale fajnie nie wygląda. Ja bym jednak wycięła ten krzak zwłaszcza jeśli to tylko jeden.

Ładny słoneczny prysznic Grzesiu, a nie masz gdzieś w zanadrzu takiego deszczowego ?

Greg66

To rośliny bezłodygowe?

Chore owoce usuń i zutylizuj. Koniecznie muszę zobaczyć łodygę /z bliska/. Może to być zaraza - jak piszesz - ale też możliwa inna choroba. Owocujące rośliny wymagają zasilenia mikroskładnikami oraz wapniem, gdyż owocujące rośliny potrzebują ich, a dostawy korzeniowe nie dość, że są spóźnione to jeszcze w niedostatecznej ilości.
Chemią można opryskiwać, tylko jeść nie bardzo, np Revusem czy Curzate Cu lub Finito i Ekonomem.


Pozdrawiam

Wychodzi mi że to zaraza ziemniaczana.

Aniu popadało u mnie pół godziny i i tak podlewałem.

Mazan ten jeden krzak wywalę ale resztę opryskać? to znowuż szkoda owoców ale jak je podkarmię to może będzie ok.

greg66 napisał(a)

Aniu popadało u mnie pół godziny i i tak podlewałem.

U mnie się burzy i chmurzy, wieje, błyska i lekko grzmi, ale deszczu nic a nic i pomału cichnie wszystko więc może się skończyć na niczym. Może to i dobrze, że jednak zdecydowałam się podlewać wcześniej.
Dobre i Twoje pół godziny

No i ja podlewam.
Ładne canny.Ja w tym roku ich nie mam, bo moje przepady