Grzesiu, stresującą końcówkę urlopu masz, a ja początek pracy też z problemami w pracy i w domu, ale musimy trzymać się dobrych myśli, mieć nadzieję. Skoro lekarz powiedział, że będzie dobrze, to będzie dobrze, oni częściej straszą na wyrost, niż pocieszają. Głowy do góry!
Trudno to powiedzieć, ale nie za bardzo przepadam za do Grechutę za wyjątkiem jednej piosenki "Bedziesz moja pania....".
Uwielbiam Ewe Demarczyk, "Grandę Valse Brillante", "Groszki i róże" wykonanie majstersztyk. Będąc jeszcze dzieckiem naśladowałam ja. Głos przepiękny.
Grzegorz to dziwne, że nie możesz się werbeny patagonskiej wyhodować.
To takie proste. Nasiona werbeny trzeba przetrzymać w lodówce czyli stratyfikować ok 2 m-cy potem wysiewamy do gleby bezpośrednio nawet w marcu lub w domu w lutym.
Jeżeli rosną w ogrodzie nie zrywaj ich przed zimą bo one się wysiewają nawet na snieg. Gdzieś w kwietniu tego roku byłam zawiedziona, że werbena się u mnie nie wysiała. A tu za jakiś czas patrzę zielono werbeny od groma. Więc trzeba uważać żeby nie wypielic wiosną.
Jak już się pojawi to błyskawicznie rośnie. Muszę ci powiedzieć, że mnóstwo werbeny usunelam wysiała się wszędzie nawet w trawniku.
Elu, a może dlatego,że werbena lubi odczyn zasadowy, a na leśnych , kwaśnych piaskach nie chce rosnąć?
Ja też w tym roku wysiałam werbenę i nic nie wzeszło. Kupowałam nasiona w torebkach. Takich chyba nie trzeba już stratyfikować?
Zamówiłem pare kwiatków zobaczymy co przyjdzie. Sześć jeżówek i dwa kłosowce poquito butter orange i yellow, znalazłem nowe miejsce jutro je będę oczyszczał, bo dziś moja Funia zazdrosna nie dała mi pokopać
Taka ilość zawilców robi wrażenie, mam nadzieję, że i u mnie kiedyś będzie taki gąszcz.
Te Twoje trawy śnią mi się po nocach
Grześ, trzymajcie się, będzie dobrze u żony