Wróciliśmy do domu po urlopie.
Zdążyłam posadzić 5 krwawnic, niestety było już ciemno więc nie zrobiłam fotek. Przed powrotem kupiliśmy w pomorskiej szkółce jedna brzozę Doorenbos na wymianę.
Mamy też w końcu palenisko i udało się w południe przed deszczem rozpalić ognicho i zjeść kiełbaski

Teraz leje, z prac nad odgruzowaniem ogrodu nici.
Taka cudną fotkę zrobił dziś mój tata ❤️ bez retuszu
Pięknie kwitną hortensje zarówno Limelight jak Wims Red, jedna jeżówka zgniła. Coś pogryzło znowu pięciorniki, kolejne z obwódki. Chyba zrezygnuję z dalszej obwódki na frontowej

Chwasty rosną jak dzikie

Ale ten kawałek ogrodu i tak cieszy

Dobrego weekendu wszystkim