Dołączył: 26 maj 2012
Skąd: okolice Krakowa
Posty: 321
Dodany 16:16, 24 maj 2014
Mam chyba podobny problem. Kolejne stadium to całkowite zaschnięcie i zwinięcie liścia.
Pryskałam i na mszyce (choć nie widać żadnych robaków) i na grzyby. Dwa razy, może za mało? Rok w rok z nim jest taki problem, w tym roku się nasilił, choć są i zdrowe liście. Pani Danusiu, na czym stanęło ostatecznie? Pryskać dalej na choroby grzybowe?
Aga_szsz, jak sytuacja u Ciebie? Udało się zatrzymać chorobę? Strasznie mi szkoda tego buka
Dołączył: 26 maj 2012
Skąd: okolice Krakowa
Posty: 321
Dodany 22:04, 27 maj 2014
Ktoś już chyba mi radził z tej strony... Mnie opis zniekształconych liści z brązowiejącymi brzegami blaszek bardziej pasuje do tej mszycy, ale samych mszyc ani żadnych innych robaków nigdzie nie widzę. Oglądałam te liście na wszystkie strony, bo dziś obrepeciłam buka z porażonych liści, i oprócz niewielkiej ilości pajęczyn na kilku liściach i zdechłej muchy zaplątanej w nich innych lokatorów nie widzę Plamy nie mają kilku milimetórw, ale rozprzestrzeniają się na całego liścia, ten się zwija i zasycha, dodatkowo niektóre są porwane, postrzępione. Sama już nie wiem - chyba będę pryskać w ciemno na jedno i drugie
Dzisiejszy plon :
Dołączył: 02 sty 2013
Skąd: jeszcze Warszawa
Posty: 14460
Dodany 22:37, 27 maj 2014
Jak dla mnie to jest to samo co u Agi, czyli grzyb.
" Często nekrotyczne plamy obumarłych tkanek rozszerzają się wzdłuż nerwów głównych,"
dokładnie to widać na liściach, które pokazałaś.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)