Mam do wysiania, ale nie sieję, nie rozdwoję się i mam problem
Jestem sama póki co do roboty. Wczoraj zgrabiłam łąkę, bo już zaczyna rosnąć, powywoziłam na kompost. Ramion nie czuję bo trochę tego było jednak. Zrobiłam kolejne doniczki i ustawiłam przy ławkach.
Nie wyrobię się, posieję do gruntu, a pomidorki to liczę na darowane oraz na kupione niestety. Będę ich miała malutko, nie 130, jak w zeszłym roku, a połowę - a może jeszcze mniej. W jednym namiocie. Nie mam ani miejsca (parapet w pelargoniach

), ani czasu na wysiewy. Może przyszły rok będzie łaskawszy. Zazdroszczę tym co się wyrabiają, ale ja mam areał i dwa ogrody oraz pracę
Cały namiot do wywiezienia mebli i donic, zostały wielkie, zamorduję się. Czekam na pomoc.
Sałata rośnie w doniczkach, duża już jest, jeść można.