Fajnie -i psiaki i teraz kotka do kompletu Zazdroszczę wam tej waszej ekipy
Ja też po stracie mojej suczki Luny pustkę odczuwam ale na razie nie mogę wziąć na siebie zobowiązania związanego z kolejnym psem, choć mocno tego żałuję. Podkarmiam za to dzikie bezpanskie koty wykładając im jedzenie w umówionym, stałe tym samym miejscu pod tarasem. Chętnych na poczęstunek nie brakuje -kiedyś jak była Luna to żaden kot się do ogrodu zajrzeć nie odważył a teraz codziennie mnie koty odwiedzają. Jeden taki śliczny, młody, popielaty to z dużą śmiałością kilka razy dziennie do mnie zagłada ale płochliwy jest więc do adopcji się nie nadaje.
Oswoisz Go, tylko czasu trzeba
Ja szukałam suni tej rasy lub w tym typie do adopcji, nawet na pieska bym przystała, ale część schronisk nie wydaje psa do kojca( choć parodia dla mnie bo u nich w schroniskach po kilka sztuk w jednym siedzą i jest ok, a jakby miał mieć swój własny kojec i budę to już źle i nie można)A te co zgodziły się wydać nie miały odpowiedniego( pal sześć klapnięte ucho)Ale albo nie nadaje się do kotów, a ja koty mam, albo nie do domu z mężczyzną, bo panicznie się facetów boi, albo nie nadaje się dla kobiety bo tylko mężćzyzny słucha i to mocnego charakterem, albo małych psów nie toleruje, a my mamy pekinki, albo dla dzieci niebezpieczny, a do nas sporo maluchów zagląda i koniec końców skończyło się że kupiłam białą kartkę, którą sama sobie wychowam